„Gnój” szybko doczekał się sfilmowania. Na ekran przeniosła go Magdalena Piekorz, film zatytułowany „Pręgi” miał swoją premierę pod koniec roku 2004. Książką „Gnój” Wojciech Kuczuk zadebiutował jako autor powieści i od razu znalazł swoich zdecydowanych wielbicieli, a także – co nie jest bez znaczenia – przeciwników. Ci drudzy, co rzadkie na scenie literackiej, z równa pasją dyskutowali o wątkach powieści, tematyce i niedostatkach, co zagorzali zwolennicy. Rzadki to przypadek, by ci, którzy nie rozsmakowali się w prozie autora – jednak doceniali jego język, inwencję oraz poruszający temat. Studium przemocy, okrucieństwa, patologia rodzinna – te sprawy nikogo nie pozostawiają obojętnym. Książka Kuczoka do dziś wzbudza zainteresowanie i emocje, nie ustają też rozważania, na ile jest to (jak chce autor) „antybiografia”, na ile zaś biografia przekuta w wizję artystyczną, swoista autoterapia autora.