Choć Wolfgang Amadeusz Mozart pozostaje najsłynniejszym kompozytorem wszech czasów, jego muzyka wciąż zaskakuje. Być może dzieje się tak, ponieważ myślimy o nim jako o młodym kompozytorze, zbyt lekko używającym życia i odrzucającym zasady oraz konwenanse. Gdybyśmy jednak na chwilę odrzucili ten wizerunek, pod płaszczykiem rozrywkowej muzyki, znajdziemy myśli o muzyce bodaj po raz pierwszy w historii podane w sposób dosłowny. I właśnie nad myślami Mozarta warto skupić się, słuchając jego muzyki.
Taką okazję mieli melomani piątkowego (24.01.2020) koncertu Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Na program wieczoru pod hasłem „Vivat Mozart” złożyły się: Divertimento F-dur KV 138, Koncert fletowy nr 1 G-dur KV 313, Serenada G-dur KV 525 „Eine kleine Nachtmusic”, Koncert klarnetowy A-dur KV 622 i Symfonia nr 29 A-dur KV 201. Solistami wieczoru byli muzycy orkiestry Filharmonii, flecistka Anna Wojnowicz-Drężek i klarnecista Bogusław Jakubowski, a szczecińskich symfoników doskonale poprowadził zza pulpitu koncertmistrza, norweski skrzypek i dyrygent Øyvind Bjorå.
Taką okazję mieli melomani piątkowego (24.01.2020) koncertu Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie. Na program wieczoru pod hasłem „Vivat Mozart” złożyły się: Divertimento F-dur KV 138, Koncert fletowy nr 1 G-dur KV 313, Serenada G-dur KV 525 „Eine kleine Nachtmusic”, Koncert klarnetowy A-dur KV 622 i Symfonia nr 29 A-dur KV 201. Solistami wieczoru byli muzycy orkiestry Filharmonii, flecistka Anna Wojnowicz-Drężek i klarnecista Bogusław Jakubowski, a szczecińskich symfoników doskonale poprowadził zza pulpitu koncertmistrza, norweski skrzypek i dyrygent Øyvind Bjorå.