W środowisku recenzentów i graczy na bieżąco śledzących doniesienia z rynku, tytuły na podstawie filmów cieszą się zasłużoną złą sławą. W skrócie: są niedopracowane i straszą kiepską rozgrywką. Mają tylko jeden atut: bazują na znanej marce i historii opowiedzianej w kinie. A że nie wszyscy recenzje czytają, to jak zobaczą ładną, kolorową okładkę ze znanymi z filmu bohaterami, pod wpływem impulsu kupują ten szajs. I biznes się kręci. Nieliczne wyjątki tylko potwierdzają regułę. Naprawdę mieliśmy w Giermaszu nadzieję, że do nich zaliczymy także Star Trek The Video Game, wszak serial jest dla wielu kultowy, a prowadzona przez wiele lat historia nadaje się idealnie do gry komputerowej. Naprawdę wierzyliśmy w Star Trek, zmory nieudanych gier na podstawie filmów zostawiliśmy za sobą i z entuzjazmem wrzuciliśmy płytkę do napędu konsoli. No i się przeliczyliśmy, w to się niestety nie da grać - posłuchajcie naszej recenzji i nie kupujcie tego... czegoś, bo z fajną zabawą ma niewiele wspólnego.