Ta japońska gra budziła emocje - zwłaszcza męskie - jeszcze przed premierą. Na wyobraźnię działała oczywiście erotyczna otoczka tego tytułu. Piękne dziewczyny w animowanych filmach prezentowały się... hmm, powiedzmy, że interesująco. Na szczęście nie ma tutaj mowy o żadnej pornografii, zabawne, że cały ten szum dotyczy de facto gry logiczno-zręcznościowej. Naprawdę: główna część naszej zabawy polega na układaniu klocków! Jak więc japońskim twórcom udało się połączyć opowieść w stylu "Strefy mroku" z wytężaniem szarych komórek i umiejętnością sterowania padem? (bo Catherine jest dosyć trudne i nie wybacza błędów). Okazuje się, że jest to możliwe, a nawet bardzo grywalne. 8 punktów na 10 od Giermaszu - dlaczego, słuchajcie recenzji.