Tymczasem konkurencja, Sony, świętuje, bo po niedawnej premierze w ojczystej Japonii nowe Playstation 4 szybko zniknęło ze sklepowych półek. Podobno już pobiło wynik - nomen omen - Nintendo Wii U, sęk w tym, że nowy "plej" jest na japońskim rynku niespełna dwa tygodnie, a sprzęt Nintendo ponad rok.
A Microsoft udaje, że nic się nie stało - chociaż ostatnio pojawiło się sporo informacji, że obecnie słabszy technicznie Xbox One bardzo zyska na technologii chmury. Czyli wyobraźmy sobie" odpalamy grę, część rzeczy liczy nasz Xbox w domu, część wspomagają obliczenia w internetowej chmurze i mamy mega moc, która jakoby zniszczy konkurencję. Zobaczymy, konkurencja jest dobra.
Pamiętacie awanturę po tym jak okazało się, że nowy wielce wyczekiwany Metal Gear Solid V: Ground Zeroes trwa niespełna dwie godziny ale kosztuje pełną cenę nowości? Odniosło to skutek, cena spadła - chociaż pamiętajmy, że Ground Zeroes to tylko prolog do dania głównego, czyli Metal Gear Solid V: The Phanthom Pain i jak znam życie, ceną tego sobie jeszcze odbiją.
Assasins Creed V w feudalnej japonii, marzyli co poniektórzy, nawet takie przecieki były, że coś jest na rzeczy. Producentka Ubisoftu właśnie to oficjalnie zdementowała. Jade Raymond stwierdziła za to, że nowy Assasin będzie się rozgrywał w jej ulubionej epoce historycznej. Najnowsze przecieki mówią o czasach Rewolucji Francuskiej lub/i wiktoriańskiej Anglii.
Miał być hit, ale recenzje niestety są jakie są: Castlevania Lords of Shadow 2 nie powaliła. W studiu Mercury Steam awantura. Podobno, szef studia po sukcesie "jedynki" kompletnie "odleciał" - w wizjonerskim zapale jakoby nie słuchał nikogo i porażka części drugiej to jego wina. Chociaż podobno gra nie jest znowu aż taka tragiczna - sprawdzimy, to opowiemy.
Tymczasem jeszcze w tym miesiącu niemal na pewno dostaniemy grę, która miała być świetna i podobno na szczęście tak jest - już zaraz w napędach konsol odpalimy Dark Souls II, czyli ultra trudny tytuł z gatunku action-rpg. I jak chwali się studio odpowiedzialne za tę grę, zamówienia przedpremierowe idą znakomicie.
Podobnie jak te na sieciową "strzelankę" z wielkimi mechami w roli głównej czyli Titanfall, to kolejna marcowa premiera. Edycja kolekcjonerska bije wszystko na głowę, bo znajdziemy w niej między innymi prawie półmetrową figurkę - czy raczej figurę bojowego robota z diodami i w ogóle. Ceny nie podajemy, znajdźcie sobie, dość powiedzieć, że jest czterocyfrowa.
South Park: Kijek Prawdy - część scen ocenzurowano, mowa o europejskiej wersji na konsole, bo już na PC-tach są wszystkie wymyślone przez twórców bezeceństwa. Ogrywamy, w następnym Giermaszu recenzja, pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne.
Miliard dolarów - tyle kasy zebrano na portalu Kickstarter. Z czego na gry poszło około 200 milionów dolarów. 30 projektów dostało od graczy ponad milion "zielonych". I jak wiemy, są efekty, co prawda nie wszystkie tytuły spełniły pokładane w nich nadzieje, ale parę fajnych indyków jednak wyszło.
Będzie nowy Batman!!! W dodatku od studia Rocksteady. Gra ma być wielka, mapa 5 razy większa od tej w Arkham City. Oczywiście, ostatni tytuł trylogii wyjdzie na nowe konsole. Batman: Arkham Knight ma wyjść już 14 października. Aha - będziemy jeździć Batmobilem.
Oj niedobrze: najnowszy filmik z Watch_Dogs bardzo zaniepokoił graczy. Ostatnio ujawniono, że w ten sandbox zagramy 27 maja. Z tej okazji pokazano trailer - problem w tym, że wygląda dużo gorzej niż to, co widzieliśmy wcześniej na targach E3. Czyli co - pokazali render, a my łyknęliśmy? Oby ten scenariusz się nie sprawdził.