W tytule druga część gry, ale w recenzji opowiadamy także o "jedynce". A tam historia jak na Walentynki, czyli opowieść o mścicielu, który bierze odwet na zabójcach jego dziewczyny. Tymczasem tydzień temu zaprezentowano graczom Shank 2, tytuł, który w kwestii rozgrywki jest niemalże bliźniaczo podobny do części pierwszej. Czyli co to właściwie jest? Ano klasyczna "chodzona" bijatyka 2D. Komiksowa grafika, brutalna i krwawa jatka na ekranie za stosunkowo niewielkie pieniądze. Czy warto grać w Shank 1 i 2 - słuchajcie recenzji Giermaszu.