Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Przygotujcie rodzinę, że będziecie krzyczeć. Jeśli czujecie się niepewnie sami w ciemnym mieszkaniu to zapalcie wszystkie światła. WSZYSTKIE! I postarajcie się o kogoś, kto Was potrzyma za rękę. Bo nadchodzi koszmar. Nadchodzi Resident Evil VII: Biohazard. Uwaga! W recenzji jest jeden mały spolier... Zaczyna się jak amerykański horror. Zaginęła dziewczyna. Po dłuższym czasie wysyła wiadomość do swojego mężczyzny. Ma po nią pojechać na jakieś odludzie. Jedzie. I nadzieja na szybkie spotkanie z ukochaną zmienia się w horror. W sytuację, w której najstraszniejsze sny są może małym niepokojem. Resident Evil VII: Biohazard trzyma za gardło, a nacisk z każdą chwilą robi się coraz mocniejszy...

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja Resident Evil VII: Biohazard

... szczególnie kiedy ukochana ujawnia swoje alter ego. Wyjątkowo niemiłe alter ego. I zawzięte. Tak zawzięte, że nie wystarczy na nie siekiera. A jej argumentem jest na przykład piła mechaniczna.

Nie ma w tej grze radosnego ładowania tony amunicji z bezmyślne zombiaki. To trochę powrót do pierwszych części serii, które niedawno mogliśmy ograć w odświeżonej wersji. Amunicji jest mało. Apteczek jest mało. Chwil wytchnienia jest mało. Dużo jest za to dusznego, takiego wilgotnego klimatu rodem z jakiejś Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną. Podobnie jak w tym filmie, w siódmej części Resident Evil mamy też trochę niezrównoważonych osób, które potęgują nastrój szaleństwa, zaszczucia i traumy. Tym bardziej, że nie widzimy tego, co dzieje się dookoła, akcję obserwujemy z pierwszej osoby.

Ok - gra raczy nas trochę tanimi chwytami: a tu truposz wypłynie spod wody, a tu coś wyskoczy zza rogu, a tu jakieś skrzyp, tam jakieś puk, a gdzie indziej wiuu od strasznego wiatru i drap drap od gałęzi drzewa. Mnie te chwyty jednak skutecznie pozbawiały powietrza w płucach i wyciskały ze mnie resztki potu. Obłęd. Tak, obłęd to odpowiednie słowo do opisania nastroju, jaki autorzy próbowali zbudować w grze. I szacunek panowie i panie, w dużej mierze Wam się udało. Pozbieraliście trochę klocków z różnych produkcji - nie tylko gier - klocków z rozkładającego się mięsa, błota, much i obłąkańczego śmiechu i złożyliście coś, co może się śnić jeszcze długo, długo po zakończeniu rozgrywki.

Rozgrywki, która nie tylko ściska Was imadłami strachu. Rozgrywki, która łapie Was również obcęgami ciekawości i przyjemności płynącej z gry. Obcęgami, które łapią nas za dłonie i ściskają je mocno z padem, nie pozwalają puścić, dopóki nie zobaczymy co będzie za rogiem, nie przekonamy się co będzie dalej albo nie rozwiążemy jeszcze jednej zagadki. Po prostu nie sposób się oderwać.

Wszystko mi pasuje w tej grze. Naprawdę, no prawie wszystko. Nawet dialogi mi się w miarę podobały, co zdarza się rzadko. Przytrafiają im się jakieś krzywizny, ale generalnie bełkot, który czasem wykrzykują nasi przeciwnicy, rozmowy postaci, które spotkamy brzmią naprawdę w miarę w porządku.

Niespecjalnie za to podoba mi się sam wygląd bohaterów. Niektórzy wyglądają tak jakoś ,,lalkowato". Gnającej akcji tempa niekiedy nie dotrzymuje też grafika. Część z tekstur jest po prostu brzydka, nieładnie się rozłazi i wali w gały kwadraturami. Minus. Minus, ale nieduży, bo w sumie rzadko na to patrzyłem. Bardziej zastanawiałem się co mnie teraz zeżre? Rozszarpie, doprowadzi do szaleństwa.? Co mnie teraz zaskoczy?

Nawet jak wiedziałem, że tak, to jest ten moment, kiedy coś wyskoczy, bo przecież przed chwilą z podłogi zniknęły jakieś zwłoki, to i tak dałem się zaskakiwać. Taki labirynt strachu. Ale na najwyższym poziomie. Nie grajcie, jeśli macie słabe nerwy i nadciśnienie. Jeśli strach to Wasz najlepszy przyjaciel - śmiało, kupujcie w ciemno. W mroczne, piwniczne, wilgotne ciemno, w którym zaszyte są koszmary z najniższych poziomów świadomości.
 

Zobacz także

2024-11-23, godz. 07:00 Horizon: Zero Dawn Remastered [PlayStation 5] Kacper Narodzonek zagrał i usiadł w studiu z Michałem Królem by podyskutować o odświeżonej wersji bestsellerowej gry akcji Horizon: Zero Dawn Remastered… » więcej 2024-11-23, godz. 06:00 Mario & Luigi: Brothership [Switch] Ci dwaj hydraulicy doprawdy nie mają łatwego życia: jak nie trzeba ratować księżniczki Peach, to dla odmiany ratują jakieś królestwa - a jak już zapobiegną… » więcej 2024-11-23, godz. 07:00 S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chernobyl - pierwsze wrażenia [Xbox Series X] Zazwyczaj poza graniem w produkcję, którą mam dla Was zrecenzować również sporo o niej czytam. Przeglądam opisy, podpatruję jak inni recenzenci do niej… » więcej 2024-11-23, godz. 07:00 Call of Duty: Black Ops 6 - kampania [Xbox Series X] Miliony graczy kupują kolejne części Call of Duty tylko dla zabawy po sieci. By oddać Wam skalę, wystarczy jedna informacja. Codziennie loguje się na serwerach… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 SlavicPunk: Oldtimer [PlayStation 5] Jestem wielkim fanem science fiction, więc zapowiedź gry na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego przyjąłem z wielkim zainteresowaniem. Moje oczekiwania… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 A Quiet Place: The Road Ahead [Xbox Series X] Tu właściwie trudno było obrać inną ścieżkę. A Quiet Place: The Road Ahead to produkcja na podstawie filmu "Ciche miejsce" i trudno sobie wyobrazić, żeby… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 Romancing SaGa 2: Revenge of the Seven [PlayStation 5] Japońskie gry RPG potrafią wzbudzać skrajne emocje wśród graczy z zachodniej części świata. Tak jak część z nich uwielbia "mangowe oczy", fikuśne ubranka… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Squirrel with a Gun [PlayStation 5] Jedną z metryk, którą można ocenić daną grę, jest mnogość emocji, jaką wywołuje rozgrywka. Najbardziej pamiętamy te momenty, kiedy gra nas zaskoczy… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Kong: Survivor Instinct [Xbox Series X] King Kong to była zawsze ciężka przeprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. Od roku 1986 i klasycznej 8-bitowej produkcji Rampage, nie dostaliśmy tytułu, który… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Dagon: Complete Edition [PlayStation 5] Chyba po raz pierwszy nie wystawię na koniec oceny, gdyż Dagon: Complete Edition nie jest grą, a narracyjną opowieścią. Twórcy z polskiego studia Bit Golem… » więcej
12345