Widok z góry, szybki krążownik szos, różnego rodzaju bronie i bezkres drogi. Ale nie tylko. W niektórych momentach jest możliwość zjechania do specjalnego hangaru i przez krótką chwilę zamianę w prawdziwą łódź tajnego agenta.
Zadanie w grze jest pozornie proste - zniszczyć jak najwięcej wrogów i ocalić cywili. Podstawowe karabiny maszynowe można uzupełnić broniami specjalnymi takimi jak śmiercionośna plama oleju, zabójcze chmury dymu czy skuteczne rakiety. Problem w tym, że mimo plotek jest to endless runner, czyli gra po prostu nie ma końca.
Spy Hunter początkowo miał posiadać licencję Jamesa Bonda, ale do tego nie doszło, więc zakładać można, że poszło o okrągłą sumkę. Mimo to gra osiągnęła spory sukces i doczekała się portów na wszystkie dostępne wtedy platformy. Od pierwotnego automatu, po Atari, Commodore, Spectruma czy Amstrada.