Na najnowszą część Syberii czekaliśmy bez mała jakieś 13 lat. I chociaż trzynastka to dość pechowa liczba, tym razem jednak dla fanów serii okazała się ona niezwykle szczęśliwa. Za najnowszą część Syberii, tak jak i za poprzednie, odpowiada francuskie studio Microids, natomiast jej dystrybucją w naszym rodzimym kraju zajmuje się cdp.pl.
Identycznie jak w poprzednich wersjach tej gry, wcielamy się tu w postać amerykańskiej prawniczki Kate Walker, która porzuca wygodną, biurową pracę i ponownie odwiedza zimne i niedostępne tereny tytułowej rosyjskiej Syberii. Jak się szybko okazuje, nasza protagonistka ponownie wplątuje się tam w nie lada kłopoty i to właśnie my musimy jej pomóc. Fabuła Syberii porusza wiele problemów, z którym zmagamy się w realnym świecie, jak rasizm, brak akceptacji dla odmienności, prześladowania czy wszechobecna inwigilacja.
Nasza historia zaczyna się w miejscu, gdzie kończyła się poprzednia część tej sagi. Samotną i porzuconą na pastwę losu Kate przed całkowitym zamarznięciem ratuje koczownicze plemię Jukoli, które przemierza skute lodem tereny północnej Rosji. Uratowana przez nomadów kobieta szybko odzyskuje siły i pomimo przeciwności losu i intryg postanawia pomóc uciśnionym przez rosyjski rząd Jukolom dotrzeć do celu ich wyprawy. Sama podróż nie będzie jednak sielanką i wymagać od nas będzie logicznego myślenia i sporo sprytu w rozwiązywaniu stawianych na naszej drodze przez grę zagadek... i pozwólcie, że tutaj postawię kropkę. w końcu nikt nie lubi spoilerów.
Przejdźmy więc do rzeczy najważniejszych, czyli odpowiedzi na pytanie czy nowa Syberia spełnia pokładane w niej nadzieje? Hmm... no nie będę owijał w bawełnę - niestety nie...
Główną i chyba największą bolączką najnowszej odsłony tej kultowej już serii jest sterowanie. Serio, coś tak podstawowego i z pozoru mało istotnego może całkowicie zabić grę. Sterowanie w Syberii jest toporne, utrudnia granie, a często zmieniająca się perspektywa w połączeniu z fatalną pracą kamery powoduje, że można dosłownie oszaleć. Po prostu co chwila myli nam się lewa strona z prawą, przód z tyłem i tak dalej i tak dalej. Ponadto jakąkolwiek interakcję z przedmiotami i postaciami utrudnia bardzo niedokładny system ich zaznaczania. Zamiast tradycyjnego kursora, dostaliśmy tutaj jakieś dziwne kółko, którego nakierowanie w odpowiednie miejsce potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Po co było to udziwniać? Naprawdę nie mam pojęcia.
Drugim, sporym problemem z jakim boryka się gra jest fatalna optymalizacja. Naprawdę pomimo tego, że Syberia 3 nie ma jakiejś niesamowitej grafiki, to gra potrafi czasem naprawdę mocno zlagować i przyciąć co skutecznie odbiera nam przyjemność z rozgrywki.
Ech..
... z tego wszystkiego chyba jednak najbardziej denerwujące są same ekrany ładowania - występują zdecydowanie zbyt często i są tak niesamowicie długie, że czasem warto ten stracony czas poświęcić na zaparzenie herbaty, zrobienie sobie kanapek, wykwintnej kolacji dla dwojga, czy… wyjście do pubu ze znajomymi. Z tego co na szybko udało mi się wyczytać w Internecie, taki problem dotyczy nie tylko wersji pecetowej, ale także i konsolowcy muszą uzbroić się w spore pokłady cierpliwości.
Nie najlepiej prezentują się też same postaci. Wszelkie niedoróbki doskonale widać podczas dialogów - bohaterowie mają nienaturalną mimikę, praktycznie każda postać wygląda, jakby miała sparaliżowane mięśnie twarzy, a ruch ich warg nie odzwierciedla tego o czym akurat mówią. Natomiast same tekstury są lekko przeterminowane, jak na moje oko Syberia 3 wygląda trochę tak, jakby została napisana tak w 90 procentach pięć, czy sześć lat temu, a dopiero teraz na kilka miesięcy przed premierą, ktoś postanowił na szybko coś przy niej jeszcze podłubać. Chyba pod tym względem oczekiwałem od Syberii czegoś więcej...
Jedyna rzecz do której tak naprawdę nie mam zastrzeżeń i nie muszę się jej czepiać to fabuła. To naprawdę kawał dobrego scenariusza. Jest zawiła, wymaga od nas sporo interakcji i uwagi. Przede wszystkim jednak wymusza od nas ruszenie mózgownicą. Co najważniejsze, Syberia 3 wzorem jej poprzedniczek nie prowadzi Cię tutaj za rączkę, zagadki nie są oczywiste i z biegiem czasu ich rozwiązanie może nas przyprawić o naprawdę solidny ból głowy. Duży plus dla twórców za to, że nie poszli tutaj na łatwiznę, dzięki czemu rozwiązywanie łamigłówek jest w Syberii niesamowicie satysfakcjonujące.
Ma to wszystko naprawdę przyjemny klimat, który potęguje bardzo dobrze dobrany soundtrack. Plus dla francuskich deweloperów! Dodatkowy plusik dla twórców za dialogi. Są rozbudowane, stawiają przed nami dziesiątki moralnych wyborów, pozwalają lepiej zapoznać się ze spotykanymi na swojej drodze bohaterami i mocniej związać z samą fabułą.
Tak więc jak sami widzicie, najnowsza Syberia to gra bardzo nierówna. Gra, która chyba koniec końców nie spełniła pokładanych w niej od lat nadziei. Chyba tylko z ogromnego sentymentu nie byłem w stanie przejść obok tego tytułu obojętnie. I także z tego wielkiego sentymentu pomimo ogromnych trudności technicznych zostałem w tej grze na dłużej. Syberii 3 do swoich świetnych poprzedniczek brakuje przede wszystkim dobrego sterowania, lepszej grafiki i optymalizacji. Nie brakuje jednak klimatu i świetnej jak niegdyś historii.
Minusów jest jednak chyba zbyt dużo, żeby koniec końców móc powiedzieć, że Syberia 3 to naprawdę dobra gra. Biorąc pod uwagę wszystkie niedoróbki, najnowsza odsłona tej serii to (tu z bólem serca muszę stwierdzić) przeciętniak. Od taki półkowy zbieracz kurzu, gra, którą się po prostu przechodzi i zapomina. W tym miejscu zupełnie nie rozumiem słów samych producentów, którzy przełożenie premiery o kilka miesięcy tłumaczyli tym, że muszą swoje najnowsze dziecko jeszcze nieco dopieścić i dopracować. Niestety jak widać, koniec końców na nic się to wszystko zdało… Nie pozostaje mi więc chyba już nic innego jak oczekiwanie na kolejną odsłonę tej niebanalnej serii. Trzymajcie kciuki, żeby była lepsza niż ta z trójką na końcu... Cześć!