Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Hej hej hej! Dzisiaj będzie dość.. Hmm no właśnie, sentymentalnie. Sentymentalnie z wielu powodów, bo gra z którą przyszło mi się zmierzyć to naprawdę nie lada tytuł. Ta historia rozpoczęła się niemal dokładnie 15 lat temu i praktycznie z miejsca podbiła serca graczy na całym świecie. Zachwycała ogromnym, otwartym światem, pięknymi krajobrazami, kusiła rozbudowanymi historiami. Dla wielu graczy gigantyczny i tajemniczy świat Tamriel na stałe wyrył się w ich pamięci, stał się miejscem, którego zakamarki znali jak własną kieszeń. I jak się okazuje, po tych kilkunastu już latach będziemy mieli okazję, by tę pamięć sobie odświeżyć i ponownie zanurzyć się w tej niemal bezkresnej krainie...

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
GIERMASZ-Recenzja The Elder Scrolls Online Morrowind

Na sklepowe półki zupełnie niedawno trafiła najnowsza odsłona/dodatek The Elder Scrolls Online: Morrowind. Sama nazwa nieco powinna Wam już zdradzić z czym mamy do czynienia. Jednak tym razem w tym przepotężnym świecie nie będziemy już sami, bo oprócz zwykłych komputerowych mobów i NPC-ów, natrafimy tutaj na całe tabuny innych, realnych już graczy, którzy tak jak my, postanowili ponownie zawalczyć o miano tego najlepszego w całym tym fantastycznym i nieprzewidywalnym świecie.

Czy są na sali jacyś gracze, którzy nie wiedzą czymże ten cały Elder Scrolls jest? Jeśli jakimś cudem tak, to w takim telegraficznym skrócie mówiąc - wiecie, tak żeby nie denerwować tych bardziej „doświadczonych” - to jedna z najpopularniejszych serii gier fantasy i RPG w historii, gdzie po prostu tworzymy swojego bohatera, wybieramy jego profesje, wygląd, oręż i zostajemy od tak rzuceni w przeogromny i otwarty świat, w którym to my decydujemy, który quest akurat chcemy zrobić, za jaką historią podążyć, a jaką po prostu pominąć.

Poza tym zbieramy to, co akurat nam z potworków wypadnie, część sprzedajemy, za kasę kupujemy lepszy ekwipunek i tak "w koło Macieju". Brzmi dość prosto prawda? Ale gry z serii Elder Scrolls to naprawdę potężne "kobyłki", których przejście może zająć nam nawet kilkaset godzin! The Elder Scrolls Online: Morrowind pod tym względem nie jest wyjątkiem, tutaj także naszym głównym zadaniem jest eksploracja i wykonywanie questów - z tym jednak wyjątkiem, że do swojej pomocy mamy tutaj graczy z dosłownie każdego zakątka świata.

I uwierzcie mi, że ta pomoc naprawdę się przydaje, chociażby wtedy, kiedy na naszej drodze staje potężny troll i aby go pokonać, musimy mieć za sobą całkiem ogarniętą ekipę - a szczerze mówiąc takiej to tutaj ze świecą szukać. To, co odróżnia The Elder Scrolls Online od wielu innych tego typu gier multiplayer to fabuła, która dosłownie "startuje tu z kopyta". Praktycznie każde małe zadanie niesie ze sobą kawałek całej, obszernej historii. Gdy kończymy jedną misję, jej efekt wpływa w mniejszym lub większym stopniu na to, jak będą wyglądać następne zadania i jaki będzie ich stopień trudności. To bardzo fajne uczucie, bo dzięki temu jesteśmy w stanie jeszcze mocniej wczuć się w naszą postać i mamy wrażenie, że faktycznie losy świata w jakiś magiczny sposób leżą w naszych rękach, że to właśnie my jesteśmy wybrańcami.

Przejdźmy powoli do technikaliów. Pewnie jesteście ciekawi jak ten - powiedzmy w cudzysłowie - „internetowy Skyrim” się prezentuje? A no niestety muszę was rozczarować. Szału nie ma. Od samego początku w oczy kłują pikselowate tekstury, drewniane animacje i słabej jakości rendery. Gra, pomimo, że wyszła ładnych kilka lat po Skyrimie, wygląda jak jego młodszy i biedniejszy brat. Przez całą rozgrywkę odnosiłem wrażenie, że gram w jakąś fanowską wersję gry, która powstała gdzieś naprędce w domu jednego z maniaków serii Elder Scrolls.

W internetowym świecie Morrowinda panuje chaos, wokół nas na każdym kroku biegają roznegliżowani gracze, skaczą, tańczą, blokują nam przejście do następnych lokacji czy możliwość rozmowy z danym NPC. Wygłupiają się i przeszkadzają, trollując wszystkich dookoła. Ja naprawdę jestem dość opanowanym i spokojnym człowiekiem, ale takie granie mi w ogóle nie leży. Kompletnie psuje to cały klimat Morrowinda i otoczkę gry, powoduje, że ciężko wczuć się w naszego protagonistę i wciągnąć w meandry fabuły.

Fakt faktem, że z biegiem gry tych psujących dobrą zabawę graczy jest coraz mniej i mniej, ale wierzcie mi, że niemal na każdym kroku znajdzie się tutaj ktoś, kto będzie próbował zepsuć Wam trochę krwi… No cóż, może to takie „choroby wieku dziecięcego” tego tytułu, a może już, co gorsza, taka specyfika tej gry. Jak jest naprawdę czas pokaże.

Natomiast graficznie Morrowindowi daleko, oj bardzo daleko do najładniejszych gier, w jakie możemy "przyszpilić" na PlayStation 4. Zdaniem samych twórców - ten typ tak ma - po prostu gry online z uwagi na ograniczenia techniczne serwerów muszą tak wyglądać. Ale czy musi być aż tak źle? Trudno w to uwierzyć. Czasami miałem wrażenie, że gram w jakąś gierkę na tablety, a nie w produkcję za grube oj grube miliony "zielonych". Na szczęście sytuację ratują nieco efekty graficzne, rozmycia, "HDRy" i inne bajery. No ale podsumowując jest tak sobie, a to chyba nie jest najlepsza ocena na jaką stać ten tytuł.

Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, co w tej grze jest najważniejsze i chodzi tutaj niestety o tryb PvP - czyli walki z drugim graczem. Właśnie w tym celu, na te "bitki", twórcy zaprojektowali specjalne battlegroundy, na których - w teorii - możemy się wyżyć ile wlezie, sprawdzić się na tle innych graczy, zdobyć doświadczenie, sławę i pieniądze! Taa... tyle w teorii, bo już kilka dni po premierze cała czołówka odjechała reszcie z piskiem opon niczym bolid Formuły 1 z pit-stopu, co kompletnie zniszczyło całą zabawę innym graczom. Doświadczeni gamerzy mają tak potężne uzbrojenie i tak wielką przewagę, że dosłownie zamiatają pod dywan zarówno początkujących graczy, jak i tych, którzy akurat zrobili sobie chwilkę przerwy od gry i nie mają czasu siedzieć w niej po 15 godzin dziennie.

Z przykrością muszę niestety stwierdzić, że większość "normalnych" fanów serii niemal nie ma czego na takich battlegroundach szukać, a na polu bitwy są praktycznie bezużyteczni i giną zaledwie po kilku uderzeniach miecza. Zero zabawy, mnóstwo frustracji - to chyba nie jest najlepsza recenzja tego, co w tej grze na nas czeka.

To wszystko sprawia także, że The Elder Scrolls Online: Morrowind chyba jednak nie spełnia pokładanych w tym tytule nadziei. Z bólem serca muszę stwierdzić, że to nie jest ta gra, na którą tyle lat czekałem. "Maniacząc" w każdą kolejną odsłonę tej serii wprost marzyłem o tym, aby kiedyś, gdzieś w przyszłości, znaleźć się w takim samym świecie z prawdziwymi graczami z całego świata, a teraz o ironio! marzę po prostu o tym, by ponownie samemu i na spokojnie wrócić do starego, dobrego Elder Scrolls. Cóż, pozostaje mi już tylko liczyć na kolejną odsłonę tej sagi i życzyć wam przede wszystkim cierpliwości, bo w The Elder Scrolls Online: Morrowind to towar deficytowy. Cześć!
 

Zobacz także

2024-11-16, godz. 07:00 SlavicPunk: Oldtimer [PlayStation 5] Jestem wielkim fanem science fiction, więc zapowiedź gry na podstawie twórczości Michała Gołkowskiego przyjąłem z wielkim zainteresowaniem. Moje oczekiwania… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 A Quiet Place: The Road Ahead [Xbox Series X] Tu właściwie trudno było obrać inną ścieżkę. A Quiet Place: The Road Ahead to produkcja na podstawie filmu "Ciche miejsce" i trudno sobie wyobrazić, żeby… » więcej 2024-11-16, godz. 07:00 Romancing SaGa 2: Revenge of the Seven [PlayStation 5] Japońskie gry RPG potrafią wzbudzać skrajne emocje wśród graczy z zachodniej części świata. Tak jak część z nich uwielbia "mangowe oczy", fikuśne ubranka… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Squirrel with a Gun [PlayStation 5] Jedną z metryk, którą można ocenić daną grę, jest mnogość emocji, jaką wywołuje rozgrywka. Najbardziej pamiętamy te momenty, kiedy gra nas zaskoczy… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Kong: Survivor Instinct [Xbox Series X] King Kong to była zawsze ciężka przeprawa, zwłaszcza jeśli chodzi o gry. Od roku 1986 i klasycznej 8-bitowej produkcji Rampage, nie dostaliśmy tytułu, który… » więcej 2024-11-09, godz. 07:00 Dagon: Complete Edition [PlayStation 5] Chyba po raz pierwszy nie wystawię na koniec oceny, gdyż Dagon: Complete Edition nie jest grą, a narracyjną opowieścią. Twórcy z polskiego studia Bit Golem… » więcej 2024-11-02, godz. 07:00 Nikoderiko: The Magical World [PlayStation 5] Sympatyczny, fajnie animowany antropomorficzny lew (i jego kumpela, można grać we dwójkę na jednym ekranie) przemierza kolejne, bardzo ładnie wyrysowane… » więcej 2024-10-31, godz. 10:25 Undisputed [Xbox Series X] Żałuję, a zagorzalsi fani boksu i jednocześnie gracze pewnie żałują jeszcze bardziej, że takie produkcje pojawiają się tak rzadko. Undisputed ma swoje… » więcej 2024-10-21, godz. 18:11 Caravan Sandwitch [PlayStation 5] Lubię gry z otwartym światem, ale nie wszystkie. Wielkich molochów na setki godzin unikam, więc gdy trafiłem na Caravan Sandwitch, tytuł od razu wzbudził… » więcej 2024-10-21, godz. 18:26 Metaphor: ReFantazio [Xbox Series X] Nazwa tej gry może być myląca, a przynajmniej taka się wydaje, jeżeli nie zwróciliście wcześniej uwagi na zapowiedzi tego japońskiego RPG. Metaphor: ReFantazio… » więcej
12345