Można powiedzieć, że Misja była prekursorem i niedoścignionym wzorem powstających hurtowo w Polsce labiryntówek. Wysoka jakość, znakomite wykonanie, ciekawa zręcznościowa rozgrywka i 145 komnat. Poprzeczka została wywieszona bardzo wysoko.
Bohaterem jest komandos, który musi zniszczyć podziemną bazę wroga. Do tego potrzebuje pojemniki z Uranem 233, które musi znaleźć, dostarczyć do centrum obiektu i uciekać ile sił w nogach. Przy okazji musi walczyć w żołnierzami i unikać min, laserów czy rakiet. Tak, gra nie należy do łatwych.
Tak jak w przypadku Freda, Misja ukazała się również na zachodzie. Dystrybutor Zeppelin Games przetłumaczył grę na angielski, Januszowi Pelcowi zlecił dodanie muzyki i zmieniono tytuł na Mission Shark. Co ciekawe, w Polsce gry były w zestawie, a na zachodzie sprzedawano je oddzielnie.