The Occupation jest grą, w której z pierwszoosobowej perspektywy, poruszając się głównie po jednym budynku, staramy się z odnalezionych wskazówek i dokumentów rozwiązać sprawę zamachu oraz wpływu osób trzecich. Tu jakaś wiadomość do przeczytania czy odsłuchania. Tutaj kod do sejfu, karta identyfikacyjna, zmięta notatka, wszystko może się przydać i pomóc nam w śledztwie. Trudność polega na tym, że większość interesujących materiałów znajduje się w pomieszczeniach, do których nie mamy prawa wejść. I tu pojawia się druga strona The Occupation - skradanie i szukanie kryjówek. Czasami drogi cichego dostępu, takie jak kanały wentylacyjne, są oczywiste i tak łatwe do odkrycia, że swobodnie można się o nie potknąć. Równie często znajdujemy się w sytuacji bez drogi ucieczki i ochroniarz Steve grzecznie wyprowadza nas z biura. Ach Steve.
The Occupation obrzydziło mi skutecznie wszystkich Steve'ów. Steve jest tylko jeden, ale jest wszędzie. Steve jest cichy jak kot i równie szybki. Przed chwilą widziałam Cię, Steve - rozmawiałeś z koleżanką na piętrze. Więc jakim cudem kilka sekund później znalazłeś się tuż przy mnie na drugim końcu budynku, Steve? Z drugiej strony czasami zdarza się, że Steve wejdzie prosto na nas, kilka razy wyrazi zaniepokojenie i podejrzenie niechcianej obecności, po czym nagle wyparuje nie zauważywszy naszego detektywa i jego ręki w sejfie. To nie jedyne bugi w The Occupation ale to te, które dodają grze elementu losowości. Czy Steve zaraz nas złapie czy w ogóle nie zauważy?
Do zagrożenia Stevem dochodzi jeszcze upływający czas. W The Occupation gramy w czasie rzeczywistym. Cztery godziny w grze to te same cztery godziny, które upływają nam na kanapie z padem w ręku. I te cztery godziny to zawsze za mało. The Occupation nie jest banalnym zestawem zagadek chociaż momentami sprawia takie wrażenie. Nie jest też skomplikowanym labiryntem, do którego bez podpowiedzi ciężko jest podejść. Tutaj ile odkryjemy - o tyle więcej pytań będziemy mogli zadać przesłuchiwanym pracownikom. O tyle mocniej będziemy mogli ich przycisnąć. A coś tu szemranego na pewno się dzieje i jest o czym rozmawiać.
Największym atutem The Occupation jest historia. Końcówka XX wieku w Londynie, fikcyjna ale brzmiąca obecnie niepokojąco realnie sytuacja polityczna, a do tego czyny najpierw (nie spoilerując) pewnej kobiety oraz główna sprawa, która oczywiście ma wiele warstw. Do tego mnóstwo emocji, zaskakujace dialogi i powoli wyłaniająca się z tego wszystkiego opowieść. Wszystko stworzone w dużej mierze dzięki świetnym brytyjskim lektorom. Wersja polska to jedynie napisy ale te niestety czasami przetłumaczone są, czasami nie są. Bywa, że w ogóle całe sekcje nie pojawiają się na ekranie w żadnym języku. A szkoda, ponieważ czasami jedna kwestia może zupełnie zmienić nasze spojrzenie na sprawę.
The Occupation nie jest długą grą, ma też sporo braków technicznych, ale historia którą opowiada jest na tyle wciągająca, że po jej skończeniu będziecie mieli ochotę przejść ją jeszcze raz ale inaczej, już ze zdobytą wcześniej wiedzą i czekając na inny rozwój wydarzeń.