Weedcraft to historia "od zera do milionera". To gra w której hodujemy różnego rodzaju marihuanę. Urzekło mnie to, jak wiele w tej grze jest wprowadzanych możliwości. Nasz bohater mieszka w mieście Flint. Nasz brat przedstawia nam swoją małą plantację znajdującą się w piwnicy i od tego zaczynamy sprzedaż specyfiku. Utrzymanie się na rynku handlarzy trawą nie jest proste - wymaga myślenia, planowania i jest zależne od wielu specyfików. Żeby odnieść sukces musimy mieć różny towar - musimy go dostosować do grona odbiorców. I tak hodowałem tanie ziele dla biedniejszych ludzi, a droższe dla na przykład celebrytów czy artystów. Co mnie osobiście najbardziej zaskoczyło, wśród naszych klientów możemy również spotkać osoby chore na raka, które szukają ukojenia bólu. Żeby przygotować kilka gatunków marihuany musimy przygotować na to miejsce, zapewnić odpowiednie warunki, doświetlić pomieszczenie oraz odblokować sloty na dystrybucję kolejnych produktów.
Wraz z wzrostem naszego rodzinnego imperium marihuany, z piwnicy w naszym rodzinnym domu przenosimy się do innych miast oraz stanów. To od nas zależy czy uprawą zioła będziemy zajmować się nielegalnie czy może jednak zdecydujemy się na to, by biznes był „czysty”. Ukończenie scenariusza będzie wymagało od nas wykonania wielu pomniejszych zadań.
Weedcraft to strategia ekonomiczna, czyli zajmujemy się "klikaniem", ustawianiem cen i sprzedawaniem towaru. Musimy również podlewać i przycinać rośliny - klikamy na nie i dzieje się to samoistnie. O ile przez pierwszą godzinę miałem dużą frajdę z obmyślania planu jak zostać potentatem sprzedaży konopii w kraju, to później stało się to żmudnym obowiązkiem. Oczywiście, możemy sobie zatrudnić pracownika, który wykona tę pracę za nas lub sprzęt, który przyśpieszy cały proces, ale odbije się to na jakości towaru. Pracując samemu osiągamy lepsze efekty, a co za tym idzie, lepiej zarabiamy.
Jak już mówiłem - mamy dwie możliwości: biznes możemy prowadzić legalnie i odprowadzać podatki, lub nielegalnie - wówczas do naszej kieszeni ląduje czysty zysk. Nielegalny handel marihuaną ma jednak swoje minusy, ponieważ zamiast płacić pewne podatki, będziemy musieli wręczać łapówki w zamian za przychylność służb.
Hodowla to jeszcze nie wszystko, bo gdzie biznes, tam i konkurencja. Pojawia się ona losowo. Jak z nią walczyć? Ja zwracałem uwagę na listę ulubionych na danym obszarze produktów. Wówczas, jeżeli dopasujemy nasz asortyment do klientów, nie będą oni zasilać konkurencji, przez co inne biznesy szybko upadną. Możemy współpracować z innymi handlarzami, lub zastosować bardziej agresywną strategię. Ja stosowałem raczej tę drugą taktykę - chciałem po prostu mieć monopol na danym rewirze, co bardzo często się udawało, przez niższe ceny i towar dostosowany do potrzeb odbiorców.
Gra nie jest trudna. Po kilkunastu minutach rozgrywki wiemy już co i jak, chociaż w trakcie również potrafi nas zaskoczyć (na przykład problemami z policją). Tytuł nie wciągnął mnie na długie godziny, ponieważ klikanie po jakimś czasie po prostu się nudzi. Weedcraft to ciekawa odskocznia, jak to mówię "szybki strzał" na godzinną rozgrywkę. To gra dla ludzi cierpliwych, którzy będą trwali przed ekranami i czekali na kolejne wyniki finansowe biznesu. Ja jednak starałem się ją dozować w mniejszych fragmentach czasowych - po kilkadziesiąt minut dziennie.