Korzystając z dostępnych narzędzi możemy tworzyć kształty, dowolnie je edytować oraz łączyć w większe obiekty. Jak to się dzieje? We wstępie dostajemy informację, że mamy swojego własnego, prywatnego chochlika. Oprócz tego, że służy on za nasz kursor, można również zmienić go w przemierzającego stworzony przez nasz świat bohatera. Żeby sprawdzić - jak modele poruszają się po planszy. Kontrola chochlika, kiedy spełnia funkcję kursora - odbywa się za pomocą wbudowanego w kontroler żyroskopu. Na początku nie byłem przekonany do tego trybu. Wydaje się, że czujnik w kontrolerze jest niezbyt precyzyjny. Da się do tego jednak przyzwyczaić. Ponadto Dreams potrafi szybko zorientować się, o jaki efekt może nam chodzić.
Najważniejszym elementem Dreams - o ile chcemy tworzyć elementy gier - jest samouczek. Żeby wziąć udział we wszystkich lekcjach, trzeba nad nimi spędzić całe popołudnie i pół wieczora. Te tutoriale pokazują nam jak budować środowisko, poziomy do gier, manipulować otoczeniem, tworzyć obiekty interaktywne, dodawać dźwięki... wszystko, co jest nam potrzebne do stworzenia małej produkcji. To narzędzie, które daje multum satysfakcji.
W ramach testowania Dreams - udało mi się przygotować mały etap wymyślonej przeze mnie gry. Była to leśna, kręta ścieżka z przeszkodami dla głównego bohatera. Zastanawiając się nad tym, co wykonać wpadłem na pomysł, żeby była to gra zręcznościowa. Trzeba co prawda dołożyć wszelkich starań, żeby było wiele elementów interaktywnych, ALE... sceny nie muszą być aż tak bardzo dopracowane jak sama rozgrywka. Przygotowałem więc krętą ścieżkę oraz kartony, spadające beczki, które mają utrudnić graczowi pokonanie poziomu. Modele drzew zaczerpnąłem z pracy innych twórców. Tak można w Dreams. Wystarczy przejść do biblioteki elementów, które wykonali inni użytkownicy - dwa kliki i już - mamy je w naszym projekcie.
Druga strona Dreams to platforma społecznościowa dla graczy. Każdy może publikować to, co stworzył w ramach swojej Fabryki Marzeń. Sami deweloperzy prezentują tam kilka własnych mini-gier pełniących role demonstracji technologicznych tego, co jest możliwe w Dreams. Na YouTubie można obejrzeć wiele produkcji graczy - niesamowitych produkcji graczy. Jest na przykład wstęp do Fallouta 4 czy nowa odsłona LittleBigPlanet. Grałem na przykład w grę "Blade Gunner". To prosta gra stworzona przez jednego z użytkowników. Statek kosmiczny lata po okręgu i niszczy statki nieprzyjaciela. Grafika prosta i przejrzysta.
Nauka narzędzi wymaga oczywiście czasu. Uczymy się na własnych błędach. Czasami spędzimy więcej czasu na zrozumieniu pełni możliwości jakie daje nam dane narzędzie i co możemy właściwie z nim zrobić. To może mniej cierpliwych nieco zmęczyć, lecz z pomocą przychodzi testowanie tego, co zrobili inni. Silnik Dreams ma oczywiście swoje ograniczenia. Nie myślcie więc, że w tydzień stworzycie grę roku. To takie tworzenie gier z pominięciem procesu programowania. Siedzimy na kanapie przed telewizorem i tworzymy gry.
Dreams jest jednak sztuką dla sztuki. Dlaczego? Ponieważ nie jesteśmy w stanie wyeksportować naszej produkcji z aplikacji. Nie stanie się ona nigdy osobnym tworem. Przedstawiciele Media Molecule przebąkiwali coś na ten temat, żeby pomyśleć w przyszłości o wyróżnieniu kilku produkcji i udostępnieniu ich w Play Station Store. To jednak tylko dywagacje. Nie będziemy mieli żadnych korzyści ze stworzenia "gry roku" w Dreams. No, może poza satysfakcją.
Jedynym minusem, jaki mógłbym wytłuścić w Dreams to sterowanie kamerą. Czasami po prostu ciężko jest ustawić się w taki sposób, żeby stworzony element dopasować do otoczenia. To oczywiście problem bardziej złożony, ponieważ korzystamy z pada do PS4 a nie klawiatury i myszy. Kontroler ma przecież swoje ograniczenia i to zrozumiałe.
Dreams to genialne narzędzie do tworzenia gier. Można w nim zrobić dosłownie wszystko. Trzeba jednak wcześniej spędzić wiele godzin w samouczkach - ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!