Czujniki ruchu wykryły czyjąś obecność. Tylko Ripley wie, czego się spodziewać. Burke, Gorman, Hicks, Vasquez i Bishop dopiero teraz przekonają się, że Obcy z kwasem w krwiobiegu istnieją naprawdę.
Aliens firmy Electric Dreams pojawiła się w Sylwestra 1986 roku. Gra oparta była jednym z wątków horroru sf Jamesa Camerona pod tym samym tytułem.
Głównym celem gry jest znalezienie i zabicie królowej Obcych. Dawała ona możliwość kierowania każdym z członków sześcioosobowego zespołu. Na ekranie widzieliśmy - tak jak w filmie - to, co przekazywały kamery przy hełmach i co widział dowódca wozu bojowego, którym nasza ekipa dotarła do opuszczonej kolonii na odległej planecie. Każdy z bohaterów musiał pokonać labirynt sal, w których czaili się Obcy, a ich obecność obwieszczał ciągły sygnał. Gdy ktoś z zespołu miał kłopoty imię na jego ekranie zaczynało migotać. Wówczas liczył się refleks: należało szybko przełączyć się i przejąć kontrolę nad towarzyszem i jeszcze szybciej odnaleźć czyhającego gdzieś w sali potwora.
Gra tylko z pozoru była prosta. Wiele drzwi było ukrytych - a w wielu salach czaiły się hordy przeciwników. Mapa do tej gry była na wagę złota. Tworzyli ją sami gracze, bo producent nie przewidział takiego ułatwienia.
W rozwinięciu film z fragmentem gameplaya - zobacz, jak grało się w ten wielki przebój "z dreszczykiem" na Commodore C64.