Można tasować elementami układanki w określony dla danej planszy sposób. Samym robotem nie sterujemy, gdy puścimy go w ruch, idzie przed siebie... i tyle. Na niektórych "kafelkach" są miny, które można przeskoczyć, roboty, do których strzelamy bądź z sufitu kapie kwas i trzeba się zatrzymać. Za każdą akcję odpowiada ten sam przycisk i dysponujemy tymi ruchami tylko w określonej sytuacji. Przykładowo - na kafelku z miną użyjemy skoku, ale gdy trafimy na jakąś przeszkodę w innym elemencie planszy, to przycisk akcji nie będzie aktywny. Trochę trudno to opisać, ale gdy odpalicie grę, szybko wszystko stanie się jasne...
... chociaż w początkowo lekko się w samouczku zgubiłem. W ogóle trochę nie podoba mi się interface użytkownika na Switchu. Jakieś to nieintuicyjne. Przykładowo - aby wypuścić robota, muszę użyć dotykowego ekranu konsolki, żeby palcem wcisnąć start. Ale gdy zepsuję - i nawet w tym miejscu świeci się napis "restart" - to dotykanie palcem nie działa i tu muszę użyć przycisku pada. Sam wybór "świata" - jest ich 6, w każdym 9 poziomów do przejścia - też to jakieś takie mało wyraźne i na początku nie byłem pewien, co właściwie mi się podświetla. Później oczywiście ogarnąłem, ale pierwsze wrażenie było takie sobie. Podejrzewam, że to spadek po pierwotnej, mobilnej wersji tej gry. Ostatecznie do sterowania idzie się przyzwyczaić...
... ale w podsumowaniu mam problem z oceną Ego Protocol Remastered. To nie jest zła gra, ale, najnormalniej w świecie, kompletnie nie chciało mi się nią bawić. Nie było - jakże ważnego - syndromu "to jeszcze tylko jedna tura". Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego na mnie ten tytuł nie zadziałał. Nic mnie nie motywowało do dalszej zabawy. Ale jeżeli lubicie układanki, to jak najbardziej można spróbować.