Zjawisko "product placementu" w telewizji czy kinie jest doskonale znane. Ot, "przypadkiem" widz znajdzie gdzieś wzrokiem znanej firmy. Ale pewna korporacja z jabłkiem w logo poszła tu dużo dalej. Otóż - jak opowiada nasz ekspert Radek Lis - niejako przy okazji dowiedzieliśmy się, że wspomniana firma nie zgadza się, aby w filmach jej produktów używały... czarne charaktery... Może obawiają się konkurencji (że się tak lekko wyzłośliwimy)? Poza tym, między innymi, sprawdzamy specyfikację smartfona dla graczy i zastanawiamy nad losem pewnego naukowego projektu. Posłuchajcie zresztą sami.