W zestawie jest oczywiście także zupełnie nowe Bowser's Fury, ale skupmy się w pierwszej kolejności na Nintendowym spécialité de la maison (trzymając się kulinarnych porównań, heh).
Tu konieczna jest wycieczka w przeszłość, do czasów poprzedniej konsoli Nintendo, czyli Wii U. To była totalna katastrofa. Sprzedaż na poziomie niespełna 14 milionów sztuk wynikała między innymi z ograniczeń technicznych. Po prostu nie było na nią zbyt wielu nowoczesnych gier od największych wydawców. Sytuację próbowało ratować same Nintendo swoimi ekskluzywnymi produkcjami. I tu dochodzimy do czasów obecnych. Bo chociaż Wii U okazało się porażką, to pozostawiło całkiem pokaźną bibliotekę "skarbów rodowych" firmy. Dość powiedzieć, że obecny ultra-hit na Switcha - Mario Kart 8 Deluxe - to także spadek (remaster) po nieudanym marketingowo sprzęcie.
Podobnie Super Mario 3D World debiutowało kilka lat temu, w 2013 roku. Sprzedało się w całkiem imponujących prawie 6 milionach sztuk. Teraz trafia do właścicieli Switcha. No i pewnie znowu świetnie się sprzeda (pewnie lepiej niż na Wii U, bo Switcha ma już ponad 70 milionów graczy). Gra to doprawdy wyborna w swoim gatunku. Co tylko potwierdza naszą bardzo wysoką opinię o produktach od Nintendo. Wspaniale, z niezwykłą starannością i przywiązaniem do detali zaprojektowana trójwymiarowa platformówka, pełna nietuzinkowych pomysłów na plansze. Można grać solo, można grać z czwórką przyjaciół bądź rodziną na kanapie, można spróbować po sieci...
... tylko pamiętajcie, że chociaż w tle przygrywa sielska muzyka, chociaż wszystko jest słodko-sympatycznie-wesoło-kolorkowe, to poziom trudności rośnie dosyć szybko a i parę razy zdarzyło mi się użyć mocniejszego słowa po kolejnym niepowodzeniu... Zabawne, że to także (trochę) "wina" ulepszonego działania na Switchu. Tradycyjne podbicie jakości tekstur to norma, a jak donoszą ci, którzy ograli oryginał, płynniejsza animacja nieco rozgrywkę przyspieszyła. Oczywiście, wszystko zależy od Waszej zręczności. Ja uważam się za bardzo przeciętnie utalentowanego gracza - i w takim przypadku pamiętajcie, że "wymaksowanie" tej produkcji będzie stanowić solidne (acz nie niemożliwe) wyzwanie.
W zestawie dostajemy też zupełnie nowe Bowser's Fury. Obie gry nie są ze sobą powiązane, nie musicie przykładowo przejść jednej, żeby odblokować drugą. Rozgrywka różni się nieco, gdy twórcy zapraszają graczy do, powiedzmy, otwartego świata w którym - oczywiście - skaczemy i zbieramy różne różności. Tu mamy do pomocy Młodego Bowsera (pomaga nam, bo tatuś dostał lekkiego świra i trzeba go przywrócić do "normalności") - sterowanego bądź przez konsolę, bądź drugiego gracza. Warto podkreślić, że gra nie jest jakimś "zapychaczem" a pełnoprawnym tytułem na kilka do kilkunastu godzin.
Niektórzy zżymają się nieco, że - umówmy się - Nintendo po raz kolejny sprzedaje jeszcze raz tę samą grę. I to w pełnej cenie. Ale, po pierwsze, jednak mamy zestaw dwóch produkcji, z premierowym Bowser's Fury. A po drugie i ważniejsze: zważywszy na mizerną sprzedaż Wii U - i świetną sprzedaż Switcha - w ten sposób mamy okazję (ja także) ograć jedną z najlepszych gier w gatunku trójwymiarowych platformówek. Nintendo od lat gra tu w swojej, najwyższej lidze i skoro zaprojektowali tak fajny tytuł, to zawsze mogą tłumaczyć (patrz wyżej), że dzięki temu dają szansę fanom na spróbowanie tej przygody. A że w pełnej cenie? Cóż, robią tak od lat, ludzie kupują, więc moje czy Twoje utyskiwania chyba na niewiele się zdadzą.
Podsumowując tego "kotleta": zestaw Super Mario 3D World + Bowser's Fury to produkcje ze znakiem jakości Nintendo. Mi - i milionom innych graczy - w zupełności to wystarcza.