Miało być: ciekawa, niespotykana mechanika, oparta na zabawie z grawitacją. Do tego zacięta walka, prowadzona w lokacjach, które można solidnie zdemolować, dzięki specjalnemu silnikowi graficznemu. Wisienką na torcie naturalnie miała być wciągająca gracza historia. A jak jest? No cóż, nie wszystkie przedpremierowe zapowiedzi okazały się takie, jaka jest rzeczywistość w grze. Inversion = niekonsekwencja + dużo zapożyczeń od innych. Ale nie raz w takie tytuły nawet dało się grać. Czy można przymknąć oko na niedoskonałości Inversion - słuchajcie naszej recenzji.
Grę otrzymaliśmy do testów od firmy Cenega Polska.