Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
The House of the Dead Remake
The House of the Dead Remake
Późne lata 90., SEGA wypuszcza grę The House of the Dead, która szturmem zdobywa salony gier. Strzelanie do zombiaków okazało się hitem, co przerodziło się w całkiem sporą serię. 26 lat później na konsoli Switch pojawia się stworzony przez polskie studio The House of the Dead: Remake i wspomnienia z dzieciństwa powracają. Tylko czy gra przetrwała próbę czasu? Czy automatowa wersja ma szansę zaistnieć w domach i czy zapomniany gatunek rail shooterów ma jeszcze szansę bytu? O tym dowiecie się już za chwilę.

Grę do recenzji dostaliśmy od wydawcy, studia Forever Entertainment.
GIERMASZ-Recenzja The House of the Dead: Remake

Słowem wstępu należy się trochę wyjaśnień dla młodszych słuchaczy Giermaszu. Salony gier prawie już nie istnieją, ale są to miejsca, gdzie stoi sporo automatów z grami, wrzuca się monetę lub żeton i można się bawić. Najczęściej krótko, ale tu zawsze chodziło o klimat, choć i gry w salonach były zawsze lepsze niż to, w co można było zagrać w domu. The House of the Dead dość późno pojawił się w Polsce, ale nie stanowiło to problemu. Rail shootery, zwane też celowniczkami, zawsze były popularne, bo prostota ich obsługi była przyswajalna dla każdego. Gra sama porusza postacią, a ty sterujesz tylko celownikiem i strzelasz. Banał. I właśnie za remake tego typu produkcji wzięło się rodzime MegaPixel Studio. Ekipa już wcześniej przygotowała odświeżoną wersję Panzer Dragoon: Remake, więc znają się na rzeczy.

Z serią miałem styczność wielokrotnie, właśnie podczas zabawy z przyjaciółmi w licznych kiedyś salonach gier. Lata później, w 2009 roku, zakochałem się w jednym ze spin-offów serii, przegenialnym, ociekającym humorem The House of the Dead: Overkill, które katowałem na Nintendo Wii. No i teraz, kolejną dekadę później, wróciłem do pierwszej części tego absolutnego i kultowego klasyka. Od razu muszę zaznaczyć, że to nie jest tytuł dla każdego. Szczątkowa fabuła, bardzo krótka rozgrywka, oprawa rodem z gry segmentu A czy AA, za to frajda ze strzelania i spora regrywalność, zwłaszcza grając w dwie osoby.

W The House of the Dead: Remake wcielamy się w jednego z dwóch agentów, który rusza do tajnego laboratorium doktora Curiena by uratować pracującą tam ekipę i wyjaśnić cel prowadzonych eksperymentów. Niestety posiadłość pełna jest zombiaków, potworów i zmutowanych zwierząt, więc drogę trzeba sobie wystrzelać. Na automatach sprawdzało się to wyśmienicie, bo nie trzeba było opracowywać wielogodzinnej kampanii i przejście całości - przy celnym oku - zajmowało mniej niż godzinę. Tak jest też i w przygotowanym remake'u. Na szczęście Polacy dorzucili trochę bonusów, co znacznie wydłuża zabawę, ale i tak wiele osób może narzekać. Są co prawda różne ścieżki przemieszczania się, kilka zakończeń, ale i to zobaczymy w jeden dłuższy wieczór.

Prócz podstawowego trybu przejścia gry twórcy dodali tryb hordy, który dorzuca sporo więcej przeciwników. Co oczywiście mocno utrudnia rozgrywkę, nawet na najniższych stopniach trudności, ale radochy jest dużo, dużo więcej. No i od czego są śmiercionośne zabawki? Podstawowym narzędziem zagłady jest pistolet. Szybki i celny. Wielu graczy zostanie przy nim do końca, bo... wielu nie odkryje, że są inne śmiercionośne zagadki. Błąd ten popełniają nawet recenzenci. Warunkiem jest uratowanie wszystkich pracowników laboratorium, a w kolejnych przejściach odnajdywanie i otwarcie specjalnych skrzyń. Dzięki temu do stałego arsenału agenta dołącza kusza, granatnik, kołkownica i karabin maszynowy. I teraz można się bawić!

Ważne jest też sterowanie - można zwyczajnie analogiem lub korzystając z wbudowanych w joy-cony żyroskopów celować prosto w telewizor. Wymaga to odpowiednich ustawień w opcjach, bo na standardowych jest to wyjątkowo upierdliwe i niecelne. Zresztą opcji jest bardzo dużo, łącznie z asystą przy celowaniu czy prędkością przeładowania. Warto trochę się pomęczyć z suwakami, by znaleźć to idealne śmiercionośne ustawienie. Tu nie ma filozofii, wyceluj, strzel, przeładuj. I tak setki razy.

Porównując The House of the Dead: Remake do oryginału widać gigantyczny skok jakościowy. Trzeba jednak pamiętać, że w latach 90. można było grę odpalić na komputerze mającym 32MB RAMu. Megabajtów. Dzisiejsze flagowe telefony mają jej blisko 200 razy więcej. Ustalmy też, że remake nie wygląda imponująco. Rzekłbym, że totalnie średnio, za to jest płynny. Choć nie zawsze. Produkcja ma 50-60 klatek na sekundę, ale przy większych zadymach potrafi mocno przyciąć. Ma też dwa tryby grafiki (720p lub 1080p), ale nie spodziewajcie się magii. Będzie ładnie, ale zupełnie bez szału.

Mam dylemat. Twórcy dorzucili galerię potworów, są osiągnięcia, język polski, tryb hordy, różna punktacja, jednak za 99 złotych oczekujemy czegoś lepszego. Można oczywiście czekać na wyprzedaż, kupić za mniejszą kwotę, ale osobiście uważam, że to tytuł przede wszystkim do fanów gatunku rail shooterów. Zabawa z kumplem siedzącym obok na kanapie, wariackie strzelanie do nacierających zombiaków, bicie rekordów, odkrywanie broni, wbijanie calaka. Ta gra ma to coś, to magia dawnych czasów, a dzisiejsi gracze mają trochę inne wymagania. Choć kto wie, partyjka z synem w odświeżoną wersję staroszkolnego hitu nigdy się nie nudzi. Mnie się ta wizja bardzo podoba.

Ocena końcowa: 6,5
 

Zobacz także

2025-11-29, godz. 08:05 The Rogue Prince of Persia [Xbox Series X] Ta gra towarzyszy mi od początku mojej przygody z komputerami czy konsolami. Zresztą Prince od Persia to jeden z tych tytułów, który w ogóle ukształtował… » więcej 2025-11-29, godz. 08:05 Syberia Remastered [PlayStation 5] Zagadki, uruchamiane kluczem automaty, clockpunk i rodzinna tajemnica. Czego chcieć więcej? To było oczywiście pytanie retoryczne. Ale skoro już się tak… » więcej 2025-11-29, godz. 08:05 IT Specialist Simulator [wczesny dostęp PC] Jako informatyk pracujący w radiu po prostu nie mogłem przejść obok tej gry obojętnie, bo kiedy pojawia się tytuł, który próbuje symulować prawdziwą… » więcej 2025-11-29, godz. 08:05 Nerd Simulator [wczesny dostęp PC] Każdy gracz kiedyś zarwał nockę lub siedział za długo przy klawiaturze czy z padem w ręku. Najważniejsze, aby to nie stawało się regułą. Uczynienie… » więcej 2025-11-22, godz. 08:07 Sanatorium - A Mental Asylum Simulator [PC] Zaginiona ciotka, dziennikarskie śledztwo pod przykrywką, szpital psychiatryczny, lata 20. Tak, tak, zapewniam, że to nadal Giermasz, a to nie jest najnowszy… » więcej 2025-11-22, godz. 08:06 Painkiller [PlayStation 5] Painkiller to dla wielu graczy seria świetnych polskich strzelanin, której pierwowzór powstał w roku 2004 siłami studia People Can Fly. Po kilku odsłonach… » więcej 2025-11-22, godz. 08:05 Call of Duty: Black Ops 7 [PlayStation 5] Ciężko jest powiedzieć coś, powiedzmy, nowego, o Call of Duty. Seria jest z nami długie lata, a większość graczy przynajmniej raz miała do czynienia z… » więcej 2025-11-22, godz. 08:05 Hyrule Warriors: Age of Inprisonment [Switch 2] Gdy przejrzycie przepastne archiwum recenzji Giermaszu, znajdziecie w nim opinię na temat niejednej produkcji z gatunku musou - także o poprzedniej odsłonie… » więcej 2025-11-16, godz. 17:12 Folly of The Wizards [PlayStation 5] Z bajecznie kolorkowego intro dowiemy się, że świat nawiedziły złe potwory, więc wieśniacy zwrócili się o pomoc do czarowników. Ci, wiadomo, załatwili… » więcej 2025-11-16, godz. 17:00 Adrenaline Rampage [Xbox Series X] Z recenzją Adrenaline Rampage czekaliśmy do ostatniej chwili. W nadziei, że coś się zmieni, twórcy wypuszczą łatkę, która naprawi sytuację testowanej… » więcej
12345