... otóż dostajesz chyba najlepsze przygodowe gry akcji, jakie kiedykolwiek wydano. Gry niczym kino "Nowej przygody", współczesnego Indianę Jonesa, który w niesamowicie pięknych plenerach szuka tajemniczych skarbów i zaginionych świątyń/miast czy jakiś archeologicznych legend. Mamy tu, po pierwsze, filmowość. Czyli świetnie wyreżyserowane sceny, oczywiście w stu procentach oskryptowane i w których oczywiście musisz zrobić dokładnie to, czego od Ciebie chcą twórcy. Tak, wiem, że równocześnie oznacza to, że w dużej części tej przygody idziesz "korytarzem" (fakt, momentami bardzo szerokim korytarzem z odgałęzieniami), ale doprawdy - takich gier nie ma zbyt dużo, właściwie wcale, więc doceńcie tę niesamowitą, filmową przygodę.
Przy czym, nie są to żadne "symulatory chodzenia". Absolutnie nie! Mamy elementy wspinaczkowe, jest sporo strzelania i, generalnie, wiele momentów do wykazania się refleksem. To drugi bardzo ważny element obu produkcji wydanych pod znakiem Uncharted: Legacy of Thieves Collection. Przy czym: koniecznie należy zacząć od "czwórki", która jest dłuższa, bardziej (powiedzmy) "wypasiona" w przygody - Zaginione Dziedzictwo jest pod tym względem odrobinę słabsze, za to znajomość fabuły poprzedniczki (to słowo klucz tutaj) bardzo się tu przydaje. Co prawda historie się nie łączą, ale bohaterowie w części są wspólni i tu chronologia ich poznawania jest ważna.
Przewrotnie, pewien problem będę miał z tym, co właściwie powinno być najważniejsze w tym tekście. Bo walory obu gier, jak wiecie, oceniłem na "dychę", więc kluczowe jest pytanie - jak to działa na PC? Czy wygląda olśniewająco? Cóż, usprawiedliwia mnie nieco fakt, że o ile konsole są złożone wszystkie z takich samych komponentów, tak komputery co jeden to inny czy nieco inny. A ja w dodatku testowałem Uncharted: Legacy of Thieves Collection na przenośnej maszynie czyli Steam Deck. Który jest komputerem, acz nie najmocniejszym na rynku. W dodatku zachowałem się jak typowy konsolowiec i nie dotykałem ustawień graficznych, zakładając, że skoro gra jest w zakładce "świetne na Decku", to domyślne nastawy są optymalne dla tego sprzętu. A z tego co widzę, można tu jeszcze sporo "podkręcić". Ze dwa razy mi coś "chrupnęło" w animacji i może z raz zniknął głos w trakcie scenki przerywnikowej. Tylko pamiętajcie, że seria Uncharted potrafiła zachwycić już na stareńkim PlayStation 3 - graficy z Naughty Dog to jedni z najlepszych fachowców w branży i także wersja na PC potrafi sprowokować "opad szczęki", choć to niby tylko zwykły remaster. Wszystko działa płynnie, gry niezmiennie są świetne, porty na komputery także udane - więc gorąco polecam!
Ocena: 10/10
PS. Nie interesowałem się, i odrobinę rozczarował mnie fakt, że Uncharted: Legacy of Thieves Collection to dwie gry - bez wcześniejszej trylogii. Rozczarował mnie ten fakt tylko i wyłącznie dlatego, bo miałbym pretekst, żeby je też przejść jeszcze raz, heh... Ale spoko, na konsoli też mogę przecież - a jeżeli będzie sukces tej kolekcji na PC, to pewnie i jeszcze nadrobią to wydanie.