Aby John Tanner mógł przeniknąć w strukturę mafii, musiał się najpierw wykazać jako ponadprzeciętny kierowca, realizujący najbardziej niebezpieczne zlecenia. Oczywiście, co za tym idzie, umiejętność ucieczki przed radiowozami, szalona jazda pod prąd i w ślizgu - to była podstawa tej zabawy. Gracze dostali - jak na tamte czasy - świetnie odwzorowane cztery amerykańskie miasta.
Sekwencje z jazdą po ulicach Miami, San Francisco, Los Angeles i Nowego Jorku przeplatały się z filmikami przerywnikowymi, które dawały wrażenie uczestniczenia w sensacyjnej historii. Dzisiaj to może nic nadzwyczajnego, ale dziennikarz New S Service w recenzji już na wstępie podkreślał, że Driver "przyciąga swoją świeżością, dziewictwem, poraża genialnymi pomysłami"...
Powszechnie chwalony był model jazdy, bo chociaż grało sie na padzie, wydawał się ówczesnym graczom czymś więcej, niż tylko zręcznościówką. Choć nawet twórcy przyznawali po latach, że niektóre wyzwania były dosyć trudne. Ostatecznie fani pokochali Drivera, zwłaszcza na pierwszym PlayStation. Powstały kolejne odsłony serii, różnie oceniane - ostatnia w 2011 roku. Driver: San Francisco był przez fanów chwalony.