Zarwać noc, aby obejrzeć pojedynek gwiazdora - to dla kibiców boksu absolutnie nie pierwszyzna. Zarwać noc, aby toczyć wirtualne pojedynki, po których nie mamy rozbitych łuków brwiowych i nosów - to dla Giermaszu absolutna abstrakcja. My praktycznie nie bawimy się w gry sportowe, co bynajmniej nie oznacza, że nie chcielibyśmy przynajmniej spróbować. Zapraszamy więc naszego słuchacza, wielkiego fana boksu - tego prawdziwego i wirtualnego - aby wyjaśnił nam "z czym to się je". I właściwie dlaczego mówimy o czwartej części serii Fight Night, skoro na rynku jest tytuł nowszy, czyli Fight Night Champion? Słuchajcie naszej recenzji, my biegniemy do sklepu po rękawice/Fight Night Round 4 (niepotrzebne skreślić).