Dobry żart, odpowiedzą miłośnicy serii gier od Rockstar w oczekiwaniu na GTA V. A w jeden i w drugi tytuł i tak zagramy dopiero w przyszłym roku. Chociaż o ile przy okazji nowego Metal Geara mamy sporo screenów, jakieś filmy, o tyle kolejną gangsterską opowieść w Liberty City spowija mrok niedomówień i spekulacji. Branżowe wróżki wieściły nawet, że to będzie hit na te święta - nic z tego. Na spotkaniu z inwestorami wydawca, firma Take Two poinformowała jedynie, że premiera odbędzie się nie wcześniej jak w kwietniu przyszłego roku.
Japońskie targi Tokyo Game Show zakończone, przeciętnemu graczowi wiele z gier, jakie tam pokazano, kompletnie nic nie mówi, ale parę ciekawostek się znalazło. Między innymi dla miłośników gier jRPG: w USA i Europie jeszcze czekamy na piękne i bajkowe Ni No Kuni: Wrath of a White Witch a studio Level 5 już zapowiada, że chciałoby dalej pracować ze słynnym filmowym studiem Ghibli. I marzy im się gra na podstawie klasycznego filmu Laputa: Castle in the Sky. Jesteśmy za, podpowiadamy, że może jeszcze Księżniczka Mononoke albo Nausicaa z Krainy Wiatru...
W Japonii zadebiutowała też nowa wersja PS 3 Slim. Więcej na ten temat w dziale Technologie w audycji z 25 września, co jednak warte podkreślenia, szefostwo dywizji Playstation informuje, że prawdopodobnie w tym roku fiskalnym na siebie zarobi. Mówiliśmy już w Giermaszu o fatalnej kondycji całej firmy, cieszymy się, że chociaż interesująca nas działka ma się tam dobrze - a przynajmniej przyzwoicie. Żeby było jeszcze ciekawiej, przedstawiciele firmy zapewniają, że wielu posiadaczy Xboxa 360 jest zainteresowanych nową wersją maszynki do grania od japońskiego giganta. Skąd to wywnioskowali, oprócz być może wpisów na internetowych forach - nie wiadomo.
Aha, na Tokyo Game Show pojawił się temat legendarnego-wiecznie-powstającego-ale-na-pewno-wybitnego The Last Guardian. Co prawda podejrzewamy, że Shuhei Yoshida, Prezes Sony Worldwide Studios wolałby uniknąć tego tematu, bo indagowany wybąkał jedynie, że "daję Wam moje słowo, że to wciąż żyje. Pracujemy nad tym". Dalej słyszymy standardowe zastrzeżenia, jaki to skomplikowany i ambitny projekt. Daty premiery, ba czegokolwiek, nowych screenów, trailerów, fragmentów rozgrywki oczywiście brak.
Na koniec informacja z polskiego podwórka studio CD Projekt RED, odpowiedzialne za dwie części Wiedźmina, zmienia nazwę na cdp.pl. Chodzi o wejście firmy na rynek elektronicznej dystrybucji, tak przynajmniej interpretują to specjaliści. A my czekamy na Cyberpunk, mniejsza o nazwę studia, liczymy na świetną grę.