To najprawdopodobniej celowy zabieg twórców, spotyka się je też w innych produkcjach inspirowanych "soulsami" - wymagający, jak na ten etap zabawy przeciwnik - a gdy "przeskoczycie" tę przeszkodę, to dalej już będzie łatwiej, choć wciąż trudno. Sprzeczność jest tylko pozorna, po prostu Tails of Iron 2: Whiskers of Winter to gra, jak wspomniano, inspirowana serią "souls" - z wymagającymi pojedynkami. Ale będziecie na nie coraz lepiej przygotowani. Poza tym, dobre "soulsy" to takie, które choć wymęczą gracza, to nie zostawiają go w poczuciu beznadziei, tylko motywują do dalszych prób w myśl zasady "następnym razem już mi się uda". I tak działa również Tails of Iron 2: Whiskers of Winter.
Akcja tego tytułu rozgrywa się w pięknie wyrysowanym, dwuwymiarowym świecie. Bajkowym, acz mroczna to bajka, z sugestywnie wyrysowanymi, wrednymi potworami. Co jeszcze bardziej może się podobać, to styl, który można określić jako 2,5D. Czyli oprócz pierwszego planu, w którym poruszamy się w dwóch wymiarach, wyglądu lokacji dopełnia świetnie namalowane tło. Przemierzanie różnych, w sumie siedmiu, krain to prawdziwa, wizualna przyjemność. Choć zdarzy się, że będziecie dreptać w te i nazad, ale dzięki systemowi szybkiej podróży oraz dzięki wspomnianej bardzo ładnej scenografii, raczej jednak nie powinno przeszkadzać.
A dreptać wypada, także po rozwiązaniu głównego zadania w danej krainie, bo przydadzą się chociażby różne materiały, które pozyskamy ze świata czy z pokonanych wrogów. Bo rozwój naszego antropomorficznego szczura odbywa się dzięki pozyskiwaniu coraz lepszego ekwipunku. Nie zbieracie punktów doświadczenia, statystyki podbije Wam mocniejsza broń czy rynsztunek. Który wykujecie w kuźni, albo pozyskacie dzięki realizacji jakiegoś zadania pobocznego.
Same walki, co już wiecie, to momentami całkiem wymagający festiwal uników, dobrze wymierzonych zasłon czy odepchnięć tarczą przeciwnika. Bardzo przydadzą się pułapki, eliksiry chroniące, na przykład, przed zatruciem czy innym nieporządanym stanem - dobrze też mieć na stanie odpowiednio dużo pocisków do broni dystansowej. Plus ataki żywiołami, które zyskacie w trakcie rozwoju tej przygody. Punkty zapisu generalnie rozmieszczone są nieźle, więc w przypadku przegranej zazwyczaj szybko wrócicie do akcji. W czasie starcia naturalnie, zgodnie z regułami gatunku, musicie zachowywać czujność, bo nie wszystkie ataki są sygnalizowane z dużym wyprzedzeniem - właściwie, większość z nich wymaga od grającego jednak sporo refleksu.
W zależności od Waszych umiejętności, czy biegacie po krainach w poszukiwaniu dodatkowych misji i bossów - a warto - spędzicie w tej produkcji conajmniej od 10 do prawie 20 godzin. Jak na taką, niezależną i tworzoną przez mały zespół produkcję, wydaje się to naprawdę bardzo dobrym wynikiem. Fani animacji 2,5D w ogóle powinni być zachwyceni oprawą, a na pewno scenografia Tails of Iron 2: Whiskers of Winter to kolejny z mocnych punktów tej produkcji. Co prawda, zdarzyły się sytuacje, gdy gra zareagowała na jakieś działanie z opóźnieniem, ale do "technikaliów" w Tails of Iron 2: Whiskers of Winter trudno się doczepiać.
Podsumowując, jeżeli nie straszna Wam bardziej wymagająca walka, lubicie mroczno-bajkowe klimaty, to opisywane Tails of Iron 2: Whiskers of Winter naprawdę warto sprawdzić. Cena jest całkiem przyjazna, a dostaniecie bardzo klimatycznie wyglądającą produkcję, która zajmie Was na kilkadziesiąt godzin. My w Giermaszu jak najbardziej polecamy.
Ocena: 8,5/10