Tak że odpaliłam grę i zaczęłam rozmawiać ze swoim małym kumplem Momo, który chyba jest mówiącym kotem w uroczym kapturze. Dobra, pewnie zaraz się w coś paskudnego zmieni. Albo będzie chciał kasę. Patrząc spode łba zaczęłam razem z Momo u boku odkrywać krainę zwaną Miralandią. Pfff, też mi nazwa. Pewnie zaraz wyskoczy jakiś paskudny stwór. I będzie chciał kasę. I dlaczego te wszystkie napotkane postaci są takie dla mnie miłe? Pewnie zaraz wyciągną giwerę, zmienią się w coś albo... no. Wiadomo. O, fajny piesek. Może da się pogłaskać.
A tak serio - zagłębiając się w świat, w którym znalazła się Nikki i który - musi uratować, można dojść do wniosku, że człowiek się zrobił naprawdę cyniczny i na każdym rogu szuka jakiejś ściemy. Albo jest Polakiem, co w sumie na jedno wychodzi. Infinity Nikki to po prostu - bajkowa, leciutka gra, w której nie trzeba się zastanawiać, czy ktoś za chwilę nie wyskoczy nam zza rogu i nie będzie chciał nam odstrzelić głowy. Jest walka, z różnymi dziwnymi stworami, ale ani tu nie trzeba specjalnych sekwencji ciosów. No i umówmy się - potwory? No nieee.
Aha, i jeśli chodzi o naciąganie na kasę - to też niespecjalnie. Da się pograć, nie trafiając co chwilę na instrukcję "zapłać", można też zdobywać walutę, na przykład w minigrach i wymieniać ją na przedmioty.
Postaci, które spotyka na swojej drodze Nikki są w większości urocze, naiwne, dobre, ale też ciekawe. A Nikki - i od tego chyba powinnam zacząć - nabywa nowych umiejętności przez tworzenie kolejnch strojów i stylizacji, a każdy daje jej nowe zdolności. Jak na przykład groomerskie. Można sobie wyczesać zwierzątko i zrobić z jego sierści nitkę, żeby uszyć sukienkę. Serio. Otwarty świat jest kolorowy, dość szczegółowy i ładnie zaprojektowany. Chce się do niego wracać. Nie ma w nim stresu i napięcia.
Żeby sobie ponarzekać, bo przecież trzeba, powiem, że jak dla mnie jest trochę zbyt dużo funkcji w panelu postaci i szczegółowych porad. Niektórzy mogą się pogubić albo przebodźcować. Tak tylko, ostrzegam.
Ogólnie jednak Infinity Nikki jest powiewem świeżości i lekkości i alternatywą dla ciężkich i przytłaczających powagą erpegów, przygodówek, strzelanek czy czego tam chcecie. I można w sobie odkryć wewnętrzną małą dziewczynkę. Niezależnie od płci i wieku. No i gra jest darmowa. A to, jak wiemy, uczciwa cena. Ocena: 8/10