Jest to opowieść dość smutna, miejscami przygnębiająca, przedstawiająca historię dziewczynki i jej cienia. Przygoda - jeśli mogę użyć takiego słowa - umiejscowiona jest w szpitalu, a cel jest jeden: znaleźć drogę ucieczki. Zarówno bohaterka, jak i jej cień, mają swoje charaktery, wady, zalety, marzenia i obawy, ale z czasem ich wieź staje się coraz mocniejsza, a relacja bardziej widoczna. To nie jest kolorowa i przyjazna opowieść, ale świetnie obserwuje się zachodzące w nich zmiany.
Shady Part of Me jest połączeniem fabularnej gry logicznej z elementami platformowymi, a wszystko to w onirycznym szarym świecie. Co ciekawe, rozgrywka dzieje się zarówno w trójwymiarze, jak i na płaskich powierzchniach, wszystko zależy od tego, którą postacią sterujemy. A całość polega na umiejętnym wykorzystaniu światła i cienia. Dziewczynka boi się światła, a cień - co oczywiste - ciemności. Postaci muszą współpracować, bo samodzielnie niewiele mogą.
Gra prezentowana jest z perspektywy bocznej, dzięki czemu w świecie można poruszać się trójwymiarową dziewczynką, a po ścianach, podłogach i innych płaskich powierzchniach, jej dwuwymiarowym cieniem. Praktycznie każda zagadka wymaga współpracy obu postaci, między którymi można swobodnie się przełączać. Raz w świecie 3D zasłonić odpowiednio światło, by stworzyć przejście dla drugiej bohaterki, innym razem w płaszczyźnie dwuwymiarowej przesunąć dźwignię - a raczej jej cień. Są elementy platformowe, dosłownie kilka zręcznościowych, tu trzeba coś przesunąć, tam gdzieś wskoczyć.
Gdy ma się świadomość, że widziane plansze to zmagania emocjonalne dziecka, odbiór jest zupełnie inny. W tej poetyckiej podróży obie postaci muszą się uczyć, współpracować i rozwijać. Wszystko po to, by doświadczyć emocji wewnątrz bohaterki i pomóc jej wydostać się z tego nieciekawego snu. Shady Part of Me nie stawia wyzwania, tylko kładzie nacisk na przezywanie historii. Pomaga w tym urzekająca, surrealistyczna estetyka, oddana w wyjątkowym akwarelowym stylu.
Mechanicznie gra jest dość prosta, za to jej odbiór jest mocny, widziane historie i padające słowa zapadają w pamięć. Twórcy osiągnęli efekt, który zamierzali, bo jest to bardziej doświadczenie niż czysta rozrywka. Shady Part of Me ma ponad 4 lata, ale ta gra się nie starzeje. Nie tylko graficznie, ale też jeśli chodzi o przesłanie i siłę emocji. Dlatego dostaje zasłużone 8/10.