Police Shootout jest turową grą FPS, czyli klasyczny widok z oczu, jednak wspomniane tury włączają się dopiero w trakcie konfrontacji z przeciwnikiem. Jako funkcjonariusz Scott Price przeniosłem się się tu z większego miasta i niekoniecznie chodzi mi o zwalczanie przestępczości, która opanowała San Adrino. O drugim dnie dowiedziałem się dość szybko i jest to sprawa bardzo osobista.
Gra rozpoczyna się od treningu strzeleckiego, gdzie uczyłem się celności, chowania za zasłonami, ale przede wszystkim odpowiedniego zarządzania punktami ruchu. Każda akcja kosztuje, więc trzeba mądrze podejmować decyzje. Tyle w teorii, bo w praktyce większego znaczenia to nie miało, gdyż zawsze osiągałem swój cel. Nauczyłem się jeszcze ogłuszania przeciwników pałką, rażenia ich paralizatorem, zakuwania w kajdanki i zabawy latarką, której w całej grze nie użyłem ani razu. Potem nauka negocjacji i można ruszać na miasto.
Pierwsze wezwanie na parking pod marketem, gdzie doszło do drobnej stłuczki. Nuda, ale taki obowiązek. Dojechałem, zaraportowałem centrali przybycie i poszedłem rozmawiać z kierowcami. Dosłownie po chwili z terenu sklepu dobiegły odgłosy strzałów. Najważniejsze jest rozpoznanie, więc wpierw przesłuchałem osoby, które wybiegły ze sklepu. Dzięki temu dowiedziałem się, że napastników jest prawdopodobnie trzech, a zrozpaczona matka uciekła zostawiając w markecie swoją nastoletnią córkę. Wpierw wpadam na przerażonego klienta, który zdradza mi, że ktoś zamknął się w toalecie. Kilka metrów leży ciało, szybki raport radiowy do centrali i w tym momencie wyskakuje napastnik z bronią w ręku. Trzy strzały i raportuję kolejnego trupa. Znajduję pracownika sklepu, ten wskazuje mi kierownika. Po drodze kolejny przestępca, którego muszę nakarmić ołowiem. Od szefa sklepu dowiaduję się o trzecim przestępcy na zapleczu i zakładniku, a w toalecie odnajduję zagubioną nastolatkę. Matka się ucieszy. Dopadam go w magazynie, na szczęście puszcza zakładnika i zaczynają sie negocjacje. Chwila nawijania makaronu na uszy i napastnik poddaje się. Pierwsza udana akcja za mną. Wracam do bazy, za punkty rozwijam możliwości policjanta i ruszam w teren.
W Police Shootout jest 10 misji, ale są na tyle rozbudowane, że nie ma czasu na nudę. Lokacje się powtarzają, ale jest to wytłumaczone fabularnie. Dużo tu rozmów, trochę szukania, ale prawda jest taka, że nie da się zaciąć. Kwestia zbierania informacji i ewentualnie wykorzystywania ich podczas prób negocjacji z przestępcami. No i oczywiście podpowiedzi, które udzielają uczestnicy zajść, są bardzo pomocne. Żmudna policyjna robota. Jest napad na stację benzynową, przejęcie warsztatu samochodowego, dziwna akcja ze znikającą benzyną w bazie ciężarówek, tajemnica opuszczonych magazynów, czy chyba najlepsza misja w przydrożnym motelu.
Gra daje wybór - czy jesteś dobrym policjantem, rozmawiasz ze wszystkimi, czytasz notatki, raportujesz przez radio do bazy, zabezpieczasz dowody i starasz się unikać strzelanin. Czy jednak masz gdzieś prawo, dążysz do konfrontacji i trup ściele się gęsto. Od tego zależy punktacja, czyli zebrane doświadczenie i możliwość rozwoju możliwości funkcjonariusza.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to Police Shootout jest na średniej półce. Szału nie ma, ale lokacje są całkiem przyzwoicie wykonane. Nawet nie pamiętam czy jest jakaś muzyka, a dźwiękowo jest też na średnim poziomie. Są jednak minusy. To, że misji mogłoby być więcej, jest oczywiste, tryb turowego strzelania jest fajny, jednak chciałbym móc zaskoczyć przeciwnika, strzelić mu np. w dłoń, w której trzyma broń. A tu nie, system turowy i radź sobie. Niestety były też błędy. Raz zablokowała mi się podstać przy ścianie i nie mogłem dokończyć rozmowy, czyli kontynuować gry. Restart misji. Innym razem zakułem w kajdanki przestępcę, ale zrobiłem to w przejściu i nie miałem jak go ominąć by się wydostać z pomieszczenia. Restart misji. Takich sytuacji miałem chyba ze 3, co jak na 10 misji jest dość dużą liczbą.
Police Shootout jest przyjemnym średniakiem, który wciągnął mnie na kilka godzin. Nie jest to gra z wielkim budżetem, więc oczekiwania miałem niskie i tu produkcja zaskoczyła mnie pozytywnie. Grało sie fajnie, ale za krótko. Ocena: 6,5/10.