Shinobi: Art of Vengeance to klasyczna szkoła robienia gier akcji. Bardzo ładnie animowanym bohaterem przemierzamy więc mapy: w górę, w dół, w prawo i w lewo. Przy pierwszym przejściu zazwyczaj musimy odpuścić niektóre fragmenty, bo nie wszystkie umiejętności są dostępne od razu. Więc, żeby grę "wymaksować", będzie trzeba do poszczególnych lokacji wracać. Ale nie jest to bardzo rozbudowana "metroidvania", mapy nie są przesadnie wielkie, łatwo się więc będzie odnaleźć, co tam jest jeszcze do sprawdzenia. Mówiąc szczerze, chyba wypadałoby to polecić, bo rozgrywka podstawowa kończy się w sumie nawet nieco zbyt szybko.
Choć to może też oznaczać, że zwyczajnie na tyle radośnie tłucze się hordy przeciwników, że czas mija przyjemnie szybko i niepostrzeżenie. W Shinobi: Art of Vengeance do dyspozycji będzie kilka różnych technik ciosów do odblokowania, moce, super-moce i tego typu przyjemności. Żeby sprawnie siać zniszczenie trzeba będzie opanować klawiszologię na intuicyjnym poziomie, bo w ferworze walki nie ma czasu na zastanawianie się, którą kombinację wcisnąć, tylko trzeba to najlepiej robić odruchowo. Gdy staje się to płynne, jakże przyjemnie obserwować rozwałkę na ekranie!
W swoim dwuwymiarowym gatunku Shinobi: Art of Vengeance wygląda nad wyraz elegancko. Ładne, malowane tła, bardzo fajna animacja bohatera i wrogów - a przede wszystkim dobrze reagujące na poczynania gracza sterowanie. To trudne do nazwania, a konieczne dla twórców wyważenie reakcji postaci na komendy skoku, ciosu, kombinacji ciosów i tak dalej. W Shinobi: Art of Vengeance mamy to przyjemne poczucie, że nawet jak coś nie wyszło i trzeba powtórzyć, to nie wynika z ociężałego sterowania. Poziomy trudności są różne - a ogólnie, zróżnicowanie rozgrywki, wprowadzanie nowych "patentów", daje poczucie świeżości. Choć może i nieco więcej różnorodności by tu się przydało. Ale to drobny minus, może wpłynąć na to, że nie będzie maksymalnej noty, ale w swoim gatunku Shinobi: Art of Vengeance to niemalże "must have". Ocena: 9/10