"Za" referendum głosowało 61 z 64 deputowanych. Posłowie zdecydowali też o odwołaniu szefa krymskiego rządu.

Agencja Interfax-Ukraina zaznacza, że o decyzjach parlamentu telefonicznie informuje dziennikarzy jedynie sekretariat. Innych źródeł nie ma, ponieważ budynek jest zajęty przez uzbrojonych ludzi. Nie działają również strony internetowe instytucji. Przy wejściu do parlamentu napastnicy odbierali deputowanym wszystkie środki łączności.

Decyzja posłów to odpowiedź na protesty mieszkańców Krymu. Tysiące osób wyszły w środę na ulice Sewastopolu i Symferopolu, żądając referendum w sprawie przyszłości regionu. Nie akceptują ostatnich zmian w rządzie Ukrainy. Domagają się niepodległości lub przyłączenia półwyspu do Rosji.

Zwolennicy tego rozwiązania powołują się na rosyjskie dane, według których ponad połowa mieszkańców Krymu to Rosjanie, a jedna czwarta to Ukraińcy.

Kryzys na Ukrainie trwa od ponad trzech miesięcy. Po tym, jak rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do integracji europejskiej, ludzie wyszli na ulice. W starciach z milicją zginęło ok. 100 osób. Ostatecznie Janukowycz został odsunięty od władzy.