W poniedziałek o godziny 8:00 rano w siedzibie Polskich Linii Lotniczych LOT rozpoczną się rozmowy protestujących związkowców z przedstawicielami zarządu firmy. Obie strony będą rozmawiać o podwyżkach, sytuacji zwolnionych niedawno pracowników, a także samym proteście. Termin rozmów ustalono pod koniec zeszłego tygodnia.
Do pierwszego porozumienia między zarządem PLL LOT protestującymi pracownikami doszło w nocy z piątku na sobotę. Zarząd zobowiązał się przywrócić zwolnionych dyscyplinarnie kilka dni temu pilotów i stewardessy, a związkowcy obiecali zawiesić strajk.
Jednak kilka godzin później strona społeczna ogłosiła, że zawieszenie protestu nie jest dla niej równoznaczne z jego porzuceniem. W sobotę w ciągu dnia część pilotów i stewardes nadal nie chciała przystąpić do pracy, co powodowało odwoływanie kolejnych połączeń.
Wiceprzewodnicząca związku personelu pokładowego Agnieszka Szelągowska tłumaczyła, że zawieszenie to powstrzymanie się od eskalacji strajku. Dodała, że ta kwestia będzie poruszana podczas poniedziałkowych rozmów z przedstawicielami zarządu.
Strajk w PLL LOT rozpoczął się 18 października. Od tego czasu odwołano 107 rejsów. Straty są wstępnie szacowane nawet na kilkanaście milionów złotych.
Związkowcy domagają się powrotu do regulaminu wynagradzania, który został przyjęty w 2010 roku, a później zawieszony w 2013 roku. Protestujący żądają też przywrócenia do pracy zwolnionych w czasie protestu pracowników. Chcą także dymisji prezesa PLL LOT Rafała Milczarskiego.
Jednak kilka godzin później strona społeczna ogłosiła, że zawieszenie protestu nie jest dla niej równoznaczne z jego porzuceniem. W sobotę w ciągu dnia część pilotów i stewardes nadal nie chciała przystąpić do pracy, co powodowało odwoływanie kolejnych połączeń.
Wiceprzewodnicząca związku personelu pokładowego Agnieszka Szelągowska tłumaczyła, że zawieszenie to powstrzymanie się od eskalacji strajku. Dodała, że ta kwestia będzie poruszana podczas poniedziałkowych rozmów z przedstawicielami zarządu.
Strajk w PLL LOT rozpoczął się 18 października. Od tego czasu odwołano 107 rejsów. Straty są wstępnie szacowane nawet na kilkanaście milionów złotych.
Związkowcy domagają się powrotu do regulaminu wynagradzania, który został przyjęty w 2010 roku, a później zawieszony w 2013 roku. Protestujący żądają też przywrócenia do pracy zwolnionych w czasie protestu pracowników. Chcą także dymisji prezesa PLL LOT Rafała Milczarskiego.