Niemcy przygotowują się do kupna większej ilości gazu skroplonego LNG - poinformowała w Warszawie niemiecka kanclerz Angela Merkel. Sprawa dostaw gazu jak też gazociągu Nord Stream 2 była jednym z tematów rozmów szefów rządów Polski i Niemiec w Warszawie.
- Dywersyfikacja jest dla nas ważna i dlatego Niemcy przyspieszą swoje plany jeżeli chodzi o stworzenie terminala LNG, aby móc wykorzystywać inne źródła energii - mówiła szefowa niemieckiego rządu.
Od wielu miesięcy amerykański prezydent Donald Trump naciska na Niemcy, by kupowały gaz skroplony ze Stanów Zjednoczonych i uniezależniły się od Rosji. Z kolei Polska, Słowacja i Ukraina ostro krytykują budowaną właśnie druga nitkę gazociągu Nord Stream. Miałby on transportować rosyjski gaz do Niemiec z pominięciem Polski i Ukrainy.
Polski premier Mateusz Morawiecki mówił w czasie rozmów z niemiecką kanclerz, że Nord Stream 2 zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy Środkowej. Podkreślał też, że projekt jest niebezpieczny dla pokoju na Ukrainie.
- Gazociąg Północny, który niestety może wypchnąć tranzyt gazu przez Ukrainę, który jest swojego rodzaju również gwarancją względnego pokoju w tej części Ukrainy, gdzie jest ten pokój cały czas. To bardzo ważny obszar, który podkreślamy zarówno z punktu widzenia uniezależnienia się od rosyjskiego gazu ale też w celach politycznych - mówił Mateusz Morawiecki.
Polska od miesięcy krytykuje projekt Nord Stream 2 i zabiega, aby Komisja Europejska uznała inwestycję za podlegającą unijnemu prawu. W ten sposób według strony polskiej, Nord Stream 2 stałby się dla rosyjskiego Gazpromu nieopłacalny.
Planowana przez Rosję inwestycja po dnie Morza Bałtyckiego miałaby dostarczać gaz do Niemiec z pominięciem Polski i Ukrainy. Gazprom szacuje, że rozbudowa gazociągu będzie kosztowała niemal 10 miliardów euro. Miałaby się zakończyć do 2020 roku.