W kilku miastach Francji zorganizowano we wtorek manifestacje na znak protestu przeciwko rządowym propozycjom reformy systemu emerytalnego. Mimo ustępstw ze strony premiera, część związków żąda całkowitej rezygnacji z planowanych zmian.
Swoje niezadowolenie z projektu ujednolicenia 42 systemów emerytalnych w jeden, uniwersalny, manifestowano w Paryżu, Marsylii, w Nicei, Lyonie i w Tuluzie.
Uczestnicy mówili, że nie zrezygnują z protestów, bo - ich zdaniem - rząd obiecał zamrożenie reform tylko na jakiś czas, tymczasowo. Domagają się całkowitego odstąpienia od planów reformy.
Przedstawiciel związków zawodowych opowiadających się za zmianami, ale w ograniczonym zakresie nie szczędzi słów krytyki pod adresem organizatorów protestów. Według niego, CGT i inne centrale manipulują związkowcami.
Premier Edouard Philippe na zarzuty, że ustępstwa w postaci zamrożenia punktu o przejściu na emeryturę w wieku 64 lat są nie do przyjęcia, odpowiadał, że to kroki tymczasowe i dodał, iż jego zdaniem nie ma innego sposobu osiągnięcia równowagi finansowej w 2027 roku.
Protesty organizowały komunistyczne związki CGT i Sud Rail.
Uczestnicy mówili, że nie zrezygnują z protestów, bo - ich zdaniem - rząd obiecał zamrożenie reform tylko na jakiś czas, tymczasowo. Domagają się całkowitego odstąpienia od planów reformy.
Przedstawiciel związków zawodowych opowiadających się za zmianami, ale w ograniczonym zakresie nie szczędzi słów krytyki pod adresem organizatorów protestów. Według niego, CGT i inne centrale manipulują związkowcami.
Premier Edouard Philippe na zarzuty, że ustępstwa w postaci zamrożenia punktu o przejściu na emeryturę w wieku 64 lat są nie do przyjęcia, odpowiadał, że to kroki tymczasowe i dodał, iż jego zdaniem nie ma innego sposobu osiągnięcia równowagi finansowej w 2027 roku.
Protesty organizowały komunistyczne związki CGT i Sud Rail.