System do zdalnej nauki dla uczniów "Librus" nie działa. Najprawdopodobniej nie wytrzymał przeciążenia serwerów.
"Podobna sytuacja zdarzyła się już wiosną" - mówi wiceminister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
- To jest prywatna firma, która dostarcza programowanie. Mieli problemy wiosną, kiedy doszło do ataku hackerskiego. Tym razem może być to kwestia przeciążenia systemu i dużej liczby nauczycieli, którzy korzystają z programu - dodaje Piontkowski.
Wiceminister Dariusz Piontkowski podkreśla, że na razie nie ma planów zmiany portalu do zdalnej nauki.
- To by oznaczało wielomilionowe wydatki z budżetu państwa. Po pierwsze, a po drugie oznaczałoby - w jakiejś perspektywie - eliminację firm prywatnych, które zatrudniają dziesiątki, setki ludzi i dostarczają od wielu lat ten typ oprogramowań - dodaje Piontkowski.
Od poniedziałku w całym kraju zajęcia przez Internet mają uczniowie klas od 4. do 8. szkół podstawowych.
Uczniowie z klas 1-3 nadal mają lekcje w szkołach. Bez zmian działają przedszkola.