Premier Norwegii Erna Solberg jest zaniepokojona napiętnowaniem i przypisywaniem obcokrajowcom, w tym Polakom, winy za rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Szefowa norweskiego rządu powiedziała agencji informacyjnej NTB, że docierają do niej sygnały o wrogich reakcjach Norwegów wobec imigrantów. Erna Solberg przestrzega przed szykanowaniem obcokrajowców i przyklejaniem im łatki roznosicieli SARS-CoV-2.
- Wiem, że z tego powodu zastraszeni czują się pracujący tu Szwedzi. To może rzucić cień na naszą nordycką współpracę. Mieszkający w Norwegii Polacy odczuwają to samo, po tym, jak wielu pracowników sezonowych przywiozło ze sobą z Polski infekcję. Szykanowani są również kasjerzy i kasjerki sklepów spożywczych za to, że nie noszą maseczek - mówiła premier Solberg.
Wiele negatywnych reakcji Norwegów wywołał przypadek zakażenia się koronawirusem dwóch osób uczestniczących w nabożeństwie, które zgromadziło w Lyngdal na południu Norwegii, około dwustu wiernych pochodzących z Rumunii. Rząd Norwegii zdecydował o przeznaczeniu dodatkowych środków na kampanie informacyjne w językach obcych dotyczących zagrożenia epidemicznego.