Amerykańscy lekarze podkreślają, że taki stan rzeczy jest przede wszystkim dlatego, gdyż dzieci nie kwalifikują się do szczepień. Departament Zdrowia i Opieki Społecznej poinformował, że tylko we wtorek z powodu COVID-19 w całym kraju hospitalizowano blisko 2400 osób małoletnich.

W ostatnim tygodniu łącznie stwierdzono ponad 250 tysięcy zakażeń wśród dzieci. Liczba dziecięcych przypadków stanowi już ponad 1/4 wszystkich zakażeń, co jest rekordem. Z tego powodu część szkół musiało powrócić do nauczania zdalnego. Tak jest między innymi w Texasie, Nowym Jorku czy Ohio.

Ministerstwo Zdrowia zaleca, aby w szkołach uczniowie nosili maski, często z tego powodu dochodzi do konfliktów między rodzicami a władzami. Pod budynkami szkół rodzice przeprowadzają akcje protestacyjne wyrażając swoje niezadowolenie, że niektóre dystrykty edukacyjne nałożyły obowiązek noszenia masek podczas lekcji.

Według danych Centrum Kontroli i Prewencji Chorób, ponad 52 procent dzieci w wieku od 12 do 17 lat zaszczepionych jest przynajmniej jedną dawką. Po ukończeniu 12. roku dozwolone jest w USA przyjmowanie szczepionek przeciwko COVID-19. Eksperci podkreślają, że te najcięższe odmiany koronawirusa wśród najmłodszych zdarzają się na szczęście dość rzadko.