Ponad 20 osób ratował w środę w Tatrach TOPR. Dwie osoby zginęły. Turyści spadli z Rysów i Skrajnego Granatu. Czteroosobowa rodzina spadła ze Szpiglasowej Przełęczy. Do szpitala trafiło między innymi jedenastoletnie dziecko.
- To był wyjątkowo pracowity dzień - przyznaje ratownik dyżurny TOPR, Piotr Konopka.
W wyższych partiach Tatr wciąż zalegają duże ilości śniegu. Miejscami jest on twardy i zmrożony, zwłaszcza w miejscach zacienionych i rano.
Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia i odpowiedniego ekwipunku. Niezbędne mogą okazać się raki, czekan, kask, lawinowe ABC oraz umiejętność posługiwania się tym sprzętem. Powyżej 1600 metrów obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
W wyższych partiach Tatr wciąż zalegają duże ilości śniegu. Miejscami jest on twardy i zmrożony, zwłaszcza w miejscach zacienionych i rano.
Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia i odpowiedniego ekwipunku. Niezbędne mogą okazać się raki, czekan, kask, lawinowe ABC oraz umiejętność posługiwania się tym sprzętem. Powyżej 1600 metrów obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.