W Bratysławie rozmawiali wczoraj również o zagrożeniu ze strony Białorusi i perspektywie członkostwa Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim.

Prezydent Andrzej Duda powiedział, że batalionowe grupy NATO na wschodniej flance powinny zostać zwiększone do brygad, a ich obecność powinna mieć stały charakter. Przedstawił też postulat umieszczenia na wschodnim skrzydle magazynów uzbrojenia NATO i podkreślił potrzebę zwiększenia wydatków obronnych. „Przyjęte przez NATO kilka lat temu umowne 2 procent PKB powinno być w naszym przekonaniu minimum, powyżej którego powinny kształtować się budżety obronne państw Sojuszu Północnoatlantyckiego” - zauważył Andrzej Duda.

„W Wilnie NATO musi zasygnalizować gotowość do obrony od pierwszej minuty” - powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Jak zauważył, od ubiegłorocznego szczytu Sojuszu w Madrycie sytuacja bezpieczeństwa w regionie bałtyckim pogorszyła się. „Co więcej, Rosja przerzuca taktyczną broń jądrową na terytorium Białorusi" - podkreślił prezydent Litwy. "To kolejny dowód na to, że nasza postawa musi zostać wzmocniona pod każdym względem. Oznacza to, że nowe plany obronne, również regionalne, zyskują znaczenie egzystencjalne, bo zagrożenie ze strony Rosji wciąż istnieje” - powiedział prezydent Nauseda. Dodał, że nowe plany obronne powinny zostać zaakceptowane jeszcze przed szczytem w Wilnie i gotowe do wdrożenia do końca roku. Za jeden z priorytetów uznał wzmocnienie obrony przeciwlotniczej na wschodniej granicy NATO.

W szczycie Bukaresztańskiej Dziewiątki w Bratysławie wziął udział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Z uczestnikami spotkania połączył się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.