Ulicami Warszawy przeszły marsze poparcia kandydatów na prezydenta. Jeden z udziałem Rafała Trzaskowskiego, a drugi - Karola Nawrockiego. Politolodzy są zgodni, że chodzi przede wszystkim o mobilizację swoich zwolenników przed głosowaniem 1 czerwca.
Tydzień przed drugą turą wyborów prezydenckich przez Warszawę przeszły Wielki Marsz Patriotów, popierający kandydata Koalicji Obywatelskiej oraz Marsz za Polską, kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Profesor Anna Siewierska mówiła, że mobilizacja elektoratu ma większe znaczenie dla Rafała Trzaskowskiego niż Karola Nawrockiego.
- To w jego elektoracie jest jeszcze tam potencjał. To znaczy wśród tych osób, które nie poszły w pierwszej turze zagłosować, jest więcej osób, które w poprzednich wyborach parlamentarnych zagłosowały na którąś z partii koalicyjnych - mówi Siewierska.
Również zdaniem doktora Pawła Trawickiego, politologa z Uniwersytetu Gdańskiego, chodzi o emocje i przekaz, który ma trafić do niezdecydowanych wyborców.
- Skoro więc angażujemy się emocjonalnie, no to pójdziemy na wybory i zagłosujemy za naszym kandydatem - dodaje Trawicki.
Wybory prezydenckie odbędą się 1 czerwca.
- To w jego elektoracie jest jeszcze tam potencjał. To znaczy wśród tych osób, które nie poszły w pierwszej turze zagłosować, jest więcej osób, które w poprzednich wyborach parlamentarnych zagłosowały na którąś z partii koalicyjnych - mówi Siewierska.
Również zdaniem doktora Pawła Trawickiego, politologa z Uniwersytetu Gdańskiego, chodzi o emocje i przekaz, który ma trafić do niezdecydowanych wyborców.
- Skoro więc angażujemy się emocjonalnie, no to pójdziemy na wybory i zagłosujemy za naszym kandydatem - dodaje Trawicki.
Wybory prezydenckie odbędą się 1 czerwca.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek


Radio Szczecin