ZNP domaga się podwyżek dla pedagogów i nie zgadza się na trzyprocentowe podwyżki planowane na przyszły rok. Według związku płaca nauczyciela powinna być powiązana ze średnim wynagrodzeniem. Szef ZNP Sławomir Broniarz mówi, że obywatelski projekt ustawy w tej sprawie jest w parlamencie od półtora roku.

- Dzisiaj mamy końcówkę sierpnia i w zasadzie poza jedną podkomisją przez te półtora roku nic się nie wydarzyło. Nie wiemy, czy to jest wyraz dezaprobaty parlamentu dla tego pomysłu, a przypomnę, że zdecydowana większość już tej nowej koalicji głosowała za tym dokumentem, czy to jest stwierdzenie, że nie będziemy się przejmować płacami nauczycieli - powiedział Broniarz.

Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer mówi, że rząd nie rezygnuje z tego pomysłu.

- Płaca minimalna wzrośnie w przyszłym roku dokładnie o tyle samo, co płaca nauczycieli, bo płaca nauczycieli też wzrosną dokładnie o tym wskaźnik 3 procent, czyli tyle, ile inflacja. My chcielibyśmy, żeby nauczyciele więcej zarabiali, to mówimy bardzo jasno, że chcielibyśmy, żeby do końca tej kadencji została przyjęta ustawa obywatelska, która jest w Sejmie. Ona oczywiście musi być zmodyfikowana, dostosowana do dzisiejszych czasów, bo trochę się tam zmieniło - powiedziała Lubnauer.

Według ZNP, brak wyraźnych podwyżek dla nauczycieli spotęguje braki kadrowe. Z danych związku wynika, że obecnie brakuje około dwudziestu tysięcy pedagogów.

Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski