Klienci ze Szczecina, którzy kupili na pokazach drogie garnki i biostymulatory mają szansę na zwrot pieniędzy lub anulowanie kredytu. Firmy Eco-Vital oraz Mat-Medic zaproponowały ugody kilku osobom. To efekt działań miejskiej rzeczniczki konsumentów Longiny Kaczmarek, która złożyła do sądu pozwy przeciwko obu spółkom.
Z naszych informacji wynika, że na razie rozmawia z kilkoma osobami. - Ugoda będzie polegała na tym, że firma odda kredyt i zabierze naczynia. Wtedy strony będą rozliczone - dodaje Kaczmarek.
Na taki obrót sprawy liczy m.in. pani Urszula, emerytka ze Szczecina, która na pokazie kupiła garnki na raty. Dziś nie potrafi wyjaśnić, dlaczego podpisała umowę.
- Zamącili mi w głowie tak, że nawet nie myślałam o cenie. Poza tym każde naczynie było osobno. Potem, jak zorientowałam się, że chodzi o 7 tysięcy, to złapałam się za głowę - żali się pani Urszula.
Rzeczniczka złożyła też doniesienie do prokuratury. Jeszcze nie ma decyzji o wszczęciu lub odmowie prowadzenia śledztwa.
Firmy Eco-Vital i Mat-Medic mają tego samego właściciela. Według Longiny Kaczmarek, nie przyjmują zwrotu towaru, mimo że klient ma na to 10 dni.
Rzecznik Eco-Vital tłumaczy, że wszystko jest zgodne z prawem: naczyń oddać nie można, bo były kupione w jednej z siedzib firmy. Jak jednak ustaliliśmy, spółka ma siedzibę w Poznaniu, a w Szczecinie wynajmuje jedynie lokale, w których organizuje pokazy ze sprzedażą.