Obecnie marynarze są jeszcze pod opieką polskiego konsula w Nigerii. Premier poinformowała, że rozmawiała z nimi przez telefon. Kapitan "Szafira", trzech oficerów i marynarz czują się dobrze.

- Polscy marynarze, którzy zostali uprowadzeni, są wolni. Są bezpieczni, zdrowi, wracają do swoich rodzin. W tej chwili są pod opieką polskich władz - mówiła Beata Szydło. - Wszystko skończyło się szczęśliwie. Bardzo się cieszę, że zdrowi i cali polscy marynarze wracają do swoich rodzin, że z rodzinami będą mogli spędzić święta.

Szef resortu spraw zagranicznych Witold Waszczykowski podczas konferencji nie wspominał czy armator - szczecińska Euroafrica - musiał zapłacić okup. Wiadomo jedynie, że w stan najwyższej gotowości były postawione służby konsularne. Waszczykowski zaznaczył też, że operacja uwolnienia Polaków udała się dzięki współpracy polskiej dyplomacji, armatora i służb nigeryjskich.

- Na wybrzeże, skąd można było operować i prowadzić całą akcję ratowniczą, udali się nasi pracownicy dyplomatyczni. Na wybrzeżu szybko pojawili się też przedstawiciele armatora Euroafrica. Podjęte zostały rozmowy - poprzez władze lokalne - z porywaczami. Kontakt został szybko nawiązany i po prawie dwóch tygodniach doszło do szczęśliwego zakończenia - poinformował Waszczykowski.

Nigeryjscy piraci porwali pięć osób z załogi "Szafira" niecałe dwa tygodnie temu. Napastnicy podpłynęli do statku dwiema łodziami, byli uzbrojeni. Na pokładzie drobnicowca było wtedy 16 marynarzy. 11 w porę schroniło się w maszynowni. Po dopłynięciu do portu w Onne wrócili do domów.

Uwolnieni w poniedziałek członkowie załogi wrócą do kraju w środę rano.

Materiał: TVN24/x-news