W marcu kwota najniższych świadczeń została ustalona na poziomie 1000 złotych brutto emerytury i 750 złotych renty. W całym kraju takie świadczenia pobiera 460 tysięcy osób.

Pan Rajmund Głogowski z gminy Kozielice w województwie zachodniopomorskim utrzymuje się z najniższej renty. - Na lekarstwa wydaję ok. 250 złotych, a muszę je kupić. Na jedzenie - to tyle co zostanie. Muszę też dać córce pieniądze na prąd, bo ona ma trójkę dzieci. Żeby nie rodzina, to nie wiem co by było. Córka mnie dożywia - opowiada pan Rajmund.

Zdaniem politologa profesora Macieja Drzonka z Uniwersytetu Szczecińskiego, liczba osób otrzymujących minimalne świadczenia ZUS i żyjących w ubóstwie będzie malała. - Wydaje mi się, że możemy liczyć na to, że tego typu zjawisko będzie się zmniejszało. Trzeba jednak bardzo wyraźnie powiedzieć, że nigdy nie zostanie wyzerowane, ponieważ pewna kategoria osób będzie niestety w takim stanie rzeczy pozostawać - ocenia prof. Drzonek.

W województwie zachodniopomorskim gminą dotkniętą największym ubóstwem były Kozielice. W 2014 roku z pomocy społecznej korzystało tam 71 procent osób.