Biskupi zachowywali wszystkie procedury jakie obowiązywały w czasach sprawowania przez nich funkcji. To stanowisko Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej w sprawie raportu opublikowanego przez Fundację "Nie lękajcie się".
W publikacji znalazła się lista biskupów, którzy mieli ukrywać przypadki pedofilii w kościele.
Są na niej także duchowni z kurii szczecińsko-kamieńskiej. To biskupi Stanisław Stefanek oraz śp. Marian Przykucki i Zygmunt Kamiński.
Jak mówił ks. Zyga - w czasach, gdy sprawowali oni władzę nie było jasnych norm jak ma w takiej sytuacji zachować się biskup.
- To, co było wymagane prawem i procedurą w obecnym czasie oni to zachowywali. [Powiem - przyp. red.] na przykładzie biskupa Przykuckiego, który sprawował władzę jako biskup diecezjalny w latach 1992-99; to są takie lata, w których - oczywiście - Kodeks Prawa Kanonicznego i inne dokumenty obowiązywały, było prawo, ale było ono rozproszone - mówił ks. Zyga.
Biskupi zachowywali wszystkie procedury jakie wtedy obowiązywały. Dopiero w 2001 roku zostały one zmienione.
- Dopiero w 2001 roku święty Jan Paweł II po raz pierwszy zebrał przestępstwa dotyczące rzeczy najświętszych i on pierwszy wydał normy postępowania - dodawał ks. Zyga.
Biskupi z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w raporcie znaleźli się z powodu tuszowania sprawy księdza Andrzeja D., który w latach 90. był kierownikiem schroniska dla trudnej młodzieży.
Miał wykorzystać seksualnie co najmniej kilku nastoletnich chłopców w schronisku im. św. Brata Alberta.
W 2014 roku sąd oczyścił go z zarzutu molestowania jednego z wychowanków. Ksiądz Andrzej D. jest dziś dyrektorem Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II, który prowadzi między innymi szpital rehabilitacyjny im. św. Karola Boromeusza w Szczecinie.
- To, co było wymagane prawem i procedurą w obecnym czasie oni to zachowywali. [Powiem - przyp. red.] na przykładzie biskupa Przykuckiego, który sprawował władzę jako biskup diecezjalny w latach 1992-99; to są takie lata, w których - oczywiście - Kodeks P