W czwartek sprawą zajęli się radni podczas nadzwyczajnej sesji i podjęli w tej sprawie uchwałę. Jak mówili, taka inwestycja jest niezgodna z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego i ingeruje w obszar Natura 2000.

Poza tym jest niedopuszczalna w miejscowości uzdrowiskowej, jak podkreślał radny Marek Niewiarowski. - Wszelkiego rodzaju prace wydobywcze, górnicze zawsze obarczone są ryzykiem, co tu dużo mówić spowodowania katastrofy ekologicznej. Proces wydobywczy, przetwórczy wiąże się z określonymi konsekwencjami, także tymi wyczuwanymi w powietrzu - mówił Niewiarowski.

Wcześniej inwestycji sprzeciwił się prezydent Janusz Żmurkiewicz. - Uznałem, że w interesie Miasta - które ma inne cele, które chciałoby na tym terenie realizować - moja opinia będzie negatywna - mówił Żmurkiewicz.

Marcin Springer przedstawiciel spółki CEP, podczas sesji, zachęcał radnych do kolejnego spotkania w przyszłym miesiącu. - Zależałoby nam bardzo na tym, żeby móc państwu przedstawić konkretny, pełen pakiet informacji na temat tego, jakie są nasze plany, jak działamy, co obejmuje nasza działalność. Po to, abyście państwo mogli mieć właściwy obraz tego - mówił Springer.

Za przyjęciem uchwały sprzeciwiającej się budowie zagłosowało 15 radnych, 3 wstrzymało się od głosu.

Kanadyjski inwestor chce w lesie, na 4 hektarach gruntu, postawić wiertnie, które wydrążą otwory o głębokości 3500 metrów.