Urodziła się w 22 tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 450 gramów. Dziś Lilianna, która przyszła na świat w szpitalu w Zdrojach kończy roczek.
Przy okazji kolejnej kontroli, mama dziewczynki dziękowała lekarzom, a w zamian był tort i prezenty.
- Misie, różne rzeczy, piękną kartkę dostałaś. Ponieważ piękna już jesteś, to życzę ci, żebyś była zdrowa i szczęśliwa. Mam nadzieję, że będziesz takim dowodem na to, że cuda się zdarzają - mówił dyrektor szpitala w Zdrojach Łukasz Tyszler.
- Wniosła dużo energii do domu. Jak wyszliśmy ze szpitala, to były takie trzy miesiące, że przysypiała nawet 6 godzin, ale ostatnio tak się zrobiło, że co trzy godziny musi dostawać jeść, bo inaczej jest płacz - mówi mama Lilianny, pani Magdalena.
Po urodzeniu Lilianna leżała w specjalnym inkubatorze, który nawilżał powietrze. Z powodu nie wykształconych płuc była podłączona do respiratora. W szpitalu spędziła 4 miesiące. W dniu wyjścia do domu ważyła ponad 3 kilogramy i urosła z 27 do 49 centymetrów. Dziś podczas kontroli po raz pierwszy samodzielnie usiadła.
- Misie, różne rzeczy, piękną kartkę dostałaś. Ponieważ piękna już jesteś, to życzę ci, żebyś była zdrowa i szczęśliwa. Mam nadzieję, że będziesz takim dowodem na to, że cuda się zdarzają - mówił dyrektor szpitala w Zdrojach Łukasz Tyszler.
- Wniosła dużo energii do domu. Jak wyszliśmy ze szpitala, to były takie trzy miesiące, że przysypiała nawet 6 godzin, ale ostatnio tak się zrobiło, że co trzy godziny musi dostawać jeść, bo inaczej jest płacz - mówi mama Lilianny, pani Magdalena.
Po urodzeniu Lilianna leżała w specjalnym inkubatorze, który nawilżał powietrze. Z powodu nie wykształconych płuc była podłączona do respiratora. W szpitalu spędziła 4 miesiące. W dniu wyjścia do domu ważyła ponad 3 kilogramy i urosła z 27 do 49 centymetrów. Dziś podczas kontroli po raz pierwszy samodzielnie usiadła.