Największe amerykańskie media przygotowują się do nocy wyborczej, która wypadnie z 3 na 4 listopada. W tym roku będzie ona zupełnie inna.
Pandemia oraz bardzo wysoka frekwencja we wczesnym głosowaniu mogą sprawić, że na ogłoszenie zwycięzcy wyścigu o Biały Dom będziemy musieli dłużej poczekać. Zwykle o tym, kto wygrał, wiemy kilka godzin po głosowaniu.
Ze względu na pandemię, szalenie popularne w tym roku jest głosowanie korespondencyjne. W zależności od stanu, w niektórych przypadkach, głosy oddane drogą pocztową będą liczone dopiero po zamknięciu komisji. W przypadku osobistego głosowania, wszystko praktycznie od razu podlicza komputer. Departament Bezpieczeństwa zaapelował właśnie o cierpliwość obywateli, ostrzegając, że podanie ostatecznych rezultatów może się przeciągnąć i trudno jest w tej chwili ocenić, na jak długo.
Wszystko utrudni jeszcze możliwość wystąpienia bardzo małej różnicy głosów w niektórych stanach. Tak może się zdarzyć m.in. na Florydzie, gdzie żaden z kandydatów, według ostatnich badań, nie ma wypracowanej przewagi. Sam prezydent Donald Trump powiedział, że chciałby aby wyniki były jak najszybciej, ale zdaje sobie z tego sprawę, że może okazać się to nierealne.
Ze względu na pandemię, szalenie popularne w tym roku jest głosowanie korespondencyjne. W zależności od stanu, w niektórych przypadkach, głosy oddane drogą pocztową będą liczone dopiero po zamknięciu komisji. W przypadku osobistego głosowania, wszystko praktycznie od razu podlicza komputer. Departament Bezpieczeństwa zaapelował właśnie o cierpliwość obywateli, ostrzegając, że podanie ostatecznych rezultatów może się przeciągnąć i trudno jest w tej chwili ocenić, na jak długo.
Wszystko utrudni jeszcze możliwość wystąpienia bardzo małej różnicy głosów w niektórych stanach. Tak może się zdarzyć m.in. na Florydzie, gdzie żaden z kandydatów, według ostatnich badań, nie ma wypracowanej przewagi. Sam prezydent Donald Trump powiedział, że chciałby aby wyniki były jak najszybciej, ale zdaje sobie z tego sprawę, że może okazać się to nierealne.