Przed północą w centrum miasta stary passat jechał zygzakiem. Daniel ze Szczecina wraz z kolegą podjechali z boku auta i zobaczyli, że kierowca passata prowadzi z opartą głową na kierownicy. Akcja zaczęła się na placu Kościuszki.
- Wysiedliśmy, na skrzyżowaniu, nie zdążyliśmy mu zabrać kluczyków od razu, jedyne co to tylko klapę bagażnika otworzyliśmy, żeby w razie czego Policja jak będzie jechała, żeby widziała, że coś jest nie tak z autem, jakby nam uciekł. Cały czas byliśmy na telefonie z dyżurnym, mówiliśmy gdzie jedziemy, w jaką uliczkę. Cała akcja może trwała 15 minut, bo jeździliśmy za nim w kółko przez ulicę Kościuszki, Piastów, Jagiellońską. Wjechał w Chodkiewicza, teraz jest tam remont, jest ślepa i sam sobie zrobił kuku - mówi Daniel ze Szczecina.
Policja przyjechała po chwili. Okazało się, że mężczyzna pochodził z Ukrainy, a wynik badania alkomatem wskazał 2,3 promila w wydychanym powietrzu.
Policja przyjechała po chwili. Okazało się, że mężczyzna pochodził z Ukrainy, a wynik badania alkomatem wskazał 2,3 promila w wydychanym powietrzu.