Mistrzostwa świata w piłce nożnej nie powinny być rozgrywane w Katarze - oceniał w "Rozmowach pod krawatem" komentator BBC i Eurosportu, Bob Ballard.
Katar nie miał też żadnych stadionów - i na dobrą sprawę i tak nie zdążył z przygotowaniami, gdy kibice za ogromne pieniądze śpią w plastikowych namiotach. Katarczycy wycofali się także ze zgody na sprzedaż alkoholu.
- Myślę, ze sprawa piwa na stadionie może być daleko na tej liście. Największą kontrowersją jest to, jak w ogóle Katar dostał te mistrzostwa świata. Nagle głosowanie wygrywa kraj bez żadnej infrastruktury piłkarskiej, bez stadionów... Już wtedy było mnóstwo znaków zapytania. Do tego dochodzi sprawa pracowników, którzy budowali obiekty na mistrzostwa - oficjalnych statystyk nie ma, ale mówi się, że nawet 6 tysięcy ludzi straciło życie przy pracach. Do tego kwestie związane z prawami człowieka - wyliczał Ballard.
Brytyjski dziennikarz nisko ocenił też atmosferę na stadionie podczas niedzielnej inauguracji, gdzie Ekwador wygrał z Katarem 2:0. Historycznej, pierwszej porażki organizatora w meczu otwarcia Mundialu jego kibice nie obejrzeli nawet do końca i w ostatnich minutach krzesełka świeciły pustkami.
- Myślę, ze sprawa piwa na stadionie może być daleko na tej liście. Największą kontrowersją jest to, jak w ogóle Katar dostał te mistrzostwa świata. Nagle głosowanie wygrywa kraj bez żadnej infrastruktury piłkarskiej, bez stadionów... Już wtedy było mnóstwo znaków zapytania. Do tego dochodzi sprawa pracowników, którzy budowali obiekty na mistrzostwa - oficjalnych statystyk nie ma, ale mówi się, że nawet 6 tysięcy ludzi straciło życie przy pracach. Do tego kwestie związane z prawami człowieka - wyliczał.