Wiata jest jedna, przystanki są dwa, ale nie stoi na żadnym z nich. To codzienność mieszkańców ulicy Topolowej, na granicy Szczecina i Starego Czarnowa. Wiata z ławką stoi pomiędzy przystankami, kilkanaście metrów od jednego i drugiego.
Przystanki są na żądanie więc autobus, jeśli kierowca nie zauważy pasażera czekającego pod zadaszeniem, nie zatrzyma się na przystanku.
Wiata stoi na terenie miasta Szczecin, przystanek jest już w Starym Czarnowie, więc postawienie ich w jednym miejscu wymaga współpracy gmin.
O problemy pasażerów nasz reporter Jakub Tomala pytał szczecińskiego radnego PiS Dariusza Smolińskiego, który interpelował w tej sprawie.
- Starsze osoby biegną od wiaty do przystanku autobusowego. Jeżeli przejdziemy się w lewą stronę, wspólnie opuszczamy miasto Szczecin. Wchodzimy właśnie do starego Czarnowa. Jest to pewne utrudnienie dla tzw. żaren urzędniczych, natomiast z pewnością jest to problem do rozwiązania. Linie 72 i 79 łączą ten teren ze Szczecinem i w interesie Starego Czarnowa i w interesie Szczecina byłoby ten problem rozwiązać, ponieważ dotyczy on wszystkich mieszkańców. I po tej stronie granicy, tak mówiąc żartobliwie i po tamtej stronie granicy, to są ci sami szczecinianie. Przepraszam, niektórzy z nich są mieszkańcy Starego Czarnowa - mówi Smoliński.
Pytania w tej sprawie wysłaliśmy również do Starego Czarnowa, do tematu wrócimy.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł
Wiata stoi na terenie miasta Szczecin, przystanek jest już w Starym Czarnowie, więc postawienie ich w jednym miejscu wymaga współpracy gmin.
O problemy pasażerów nasz reporter Jakub Tomala pytał szczecińskiego radnego PiS Dariusza Smolińskiego, który interpelował w tej sprawie.
- Starsze osoby biegną od wiaty do przystanku autobusowego. Jeżeli przejdziemy się w lewą stronę, wspólnie opuszczamy miasto Szczecin. Wchodzimy właśnie do starego Czarnowa. Jest to pewne utrudnienie dla tzw. żaren urzędniczych, natomiast z pewnością jest to problem do rozwiązania. Linie 72 i 79 łączą ten teren ze Szczecinem i w interesie Starego Czarnowa i w interesie Szczecina byłoby ten problem rozwiązać, ponieważ dotyczy on wszystkich mieszkańców. I po tej stronie granicy, tak mówiąc żartobliwie i po tamtej stronie granicy, to są ci sami szczecinianie. Przepraszam, niektórzy z nich są mieszkańcy Starego Czarnowa - mówi Smoliński.
Pytania w tej sprawie wysłaliśmy również do Starego Czarnowa, do tematu wrócimy.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin